Kluczowy FTSEurofirst 300 index głównych firm europejskich zyskał 0,5 proc. i wzrósł do 829,33 pkt, gdy wcześniej dołował nawet o 2,5 proc. Wsparły go koncerny Vodafone, którego akcje zdrożały 4,6 proc., Novartis o 4,5 proc., a AstraZeneca nawet o 5,2 proc.
Natomiast spółki energetyczne i surowcowe zdecydowanie traciły z Rio Tinto na czele, którego cena spadla aż o 9,3 proc, ale już Royal Dutch Shell tylko o 1 proc., bo ropa zaczęła drożeć w obawie przed zapowiadanym cieciami dziennego wydobycia o 1 mln baretek przez OPEC.
- Rynek rozgląda się w tej chwili za jakim drogowskazem – mówi Emmanuel Morano, szef działu akcji w firmie La Francaise des Placements w Paryżu. – Myślę, że w tej chwili budujemy coś na kształt fundamentu. Ludzie biorą jednak cały czas na serio ostrzeżenia przed spadkami cen akcji i stratami w podsuwanych im apokaliptycznych scenariuszach – dodaje.
Banki zakończyły dzień pracy na spadkach. Credit Suisse stracił 8,9 proc., gdy pojawiła się informacja, że udzielone przez ten bank korporacjom kredyty i pożyczki komercyjne mogą być zagrożone z racji recesji, co tylko zwiększy straty kwartalne firmy.
W tej chwili maklerzy twierdzą, że uwaga inwestorów koncentruje się na banku Credit Suisse, gdyż jego główny rywal UBS został dotkliwie ugodzony już wcześniej. Przed upadkiem uratowała firmę tylko pomoc rządu Szwajcarii.
W efekcie na głównych parkietach Europu notowano niewielkie zwyżki cen akcji: brytyjski wskaźnik FTSE 100 zyskał 1,14 proc., niemiecki DAX 30 0,78 proc., a francuski CAC 40 0,44 proc.