Ubezpieczyciele mają dość strat. Chcą zrekompensować sobie coraz większe odszkodowania i podnoszą ceny. Kierowcy już odczuwają to we własnych portfelach. Szansę upatrzyli więc właściciele porównywarek ubezpieczeniowych i same firmy, które rozwijają kanały direct.
ikona lupy />
Średnia cena ubezpieczenia OC / Media

30-40 proc. więcej zapłacić musi za OC kierowca, który nie miał szkód. Ten, któremu przytrafiła się stłuczka nawet dwa razy więcej. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu coraz wyższych odszkodowań wypłacanych za zdarzenia. To głównie efekt większej liczby spraw sądowych o zaniżane odszkodowania. Dodatkowo pogłębia się konkurencja, która wymusza wyższą jakość usług. A ta kosztuje. Po trzecie rachunek biznesowy nie działa na korzyść ubezpieczycieli. „Komunikacja” przynosi od lat straty. Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, rekordowy pod tym względem był rok 2009. Wtedy ubezpieczyciele byli „na minusie” niemal 1 mld złotych.

A ponieważ podwyżki ubezpieczeń dość mocno odbijają się na kieszeniach właścicieli pojazdów, szukają sposobów by kupować je w atrakcyjnych cenach. Z tego względu coraz popularniejsze stają się porównywarki finansowe i kanał direct, czyli sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych przez internet i telefon. Eliminuje się przez to agentów ubezpieczeniowych. Ten koszt to często było nawet 30 proc. ceny ubezpieczenia.

Reklama

Przy okazji wszyscy spoglądają na rynek brytyjski. Wyspiarze są bowiem liderem w sektorze najnowocześniejszych rozwiązań ubezpieczeniowych. I to właśnie tam sprzedaż w systemie direct jest tak popularna. Już w 1985 roku sprzedano produkt w tej formie. Niedługo potem pojawiły się porównywarki. Prym wiedzie „wielka czwórka” – Moneysupermarket.com, Gocompare.com, Confused.com i Comparethemarket.com. Pierwsza z nich powstała w 1999 roku jako portal dostarczający informacji na temat kredytów hipotecznych. Przez lata przekształciła się w jedną z największych porównywarek produktów finansowych w Wielkiej Brytanii. 10 lat temu weszła na londyńską giełdę.

Dziś rynek ubezpieczeniowy w Wielkiej Brytanii jest bardzo rozbudowany i konkurencyjny. Stąd porównywarki są tak popularne. Wielka czwórka ma ponad 90 proc. udziały w rynku sprzedaży ubezpieczeń.

Polsce wciąż rynek direct ma jeszcze niewielki, ale rosnący udział w rynku sprzedaży ubezpieczeń. W 2003 r. tylko jedna firma zajmowała się w Polsce tego typu sprzedażą. Dziś jest takich firm kilkanaście. Segment ubezpieczeń direct jest bardzo innowacyjny i stosuje technologie, które umożliwiają jak najszybsze wyliczenie składek. Rosnąca konkurencja wśród ubezpieczycieli, różnorodność taryf (głównie przy AC i Assistance) przyczynia się do szybkiego rozwoju rynku porównywarek ubezpieczeniowych. Stają się dominującym kanałem sprzedaży w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych i zaczynają zdobywać rynek ubezpieczeń mieszkaniowych i innych ubezpieczeń majątkowych. Pierwszy był Rrankomat. Dziś jest zdecydowanym liderem. Tworzą się jednak kolejne. Choć ich rozwój nie jest łatwy.

- Dotychczas rynek porównywarek rósł wolno, ponieważ jeszcze w zeszłym roku ceny OC w Polsce były jednymi z najniższych w Europie i praktycznie nie rosły. Ostatnie miesiące zmieniły sytuację o 180 stopni. W pierwszej połowie 2016 r. średnio ceny ubezpieczeń OC wzrosły o prawie 40%. Klienci, którzy otrzymali od towarzystw oferty przedłużeniowe wyższe o kilkaset lub nawet tysiąc złotych, zaczęli szukać sposobu na oszczędność w internecie, przede wszystkim w porównywarkach ubezpieczeń - mówi Bartłomiej Roszkowski, z porównywarki ubezpieczeniowej mfind.

Ponieważ porównywarki działają w sposób mieszany i nie ma zbiorczych danych, ile przekierowań z porównywarek faktycznie zaowocowało zakupem polis, bardzo trudno oszacować wartość rynku porównywarek ubezpieczeń w Polsce. Mgliste pojęcie o ich skuteczności mogą przybliżyć jedynie ogólne dane dotyczące sprzedaży direct. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że pomimo trudnych czasów dla branży ubezpieczeniowej wartość ubezpieczeń sprzedanych przez internet stale rośnie, a to oznacza, że są spore szanse na rozwój porównywarek ubezpieczeniowych. Przez internet i telefon kupujemy zazwyczaj ubezpieczenie komunikacyjne, głównie OC. Z raportu porównywarki ubezpieczeń mfind wynika, że nie porównując cen tego obowiązkowego ubezpieczenia, możemy przepłacić nawet 712 zł.