Załamanie światowego popytu, powodujące wielkie straty większości spółek, nie zapowiada niestety poprawy, co może przełożyć się na jeszcze większe redukcje etatów w przyszłości. Informacje o zatrudnieniu silnie uderzyły w giełdy europejskie. Około godziny 15:00 wszystkie indeksy Starego Kontynenty zniżkowały, DAX i CAC40 o ponad 4proc.

Nastroje na świecie pogorszyły również informacje o wielkiej trójce producentów samochodowych, czyli spółkach GM, Ford i Chrysler, które oświadczyły, że jeśli „sytuacja będzie tego wymagała”, mogą ogłosić bankructwo. Ciężko oszacować, jak bardzo negatywny wpływ na światową gospodarkę miałby upadek tych firm.

Do południa eurodolar zachowywał się stabilnie. Po publikacji ponurych danych z USA kurs wystrzelił jednak ponad 1,2750 euro/dolar, by za chwilę powrócić do przedziału wahań 1,2600 – 1,2700, w którym przebywa od kilku dni. Dalsze zachowanie kursu może być dwojakie, z jednej strony bowiem coraz gorsze dane makroekonomiczne mogą przynieść globalną wyprzedaż na rynkach akcji, i w rezultacie umocnić dolara, z drugiej zaś inwestorzy mogą w końcu odwrócić się od dolara, co znacznie osłabiłoby amerykańską walutą.

Polski złoty cechował się stosunkowo małą zmiennością, pozostając przez większość dnia w stabilnym przedziale wahań zarówno względem euro, jak i dolara. Kurs euro/złoty wahał się pomiędzy 3,8600 – 3,8900, dolar/złoty pozostawał w przedziale 3,0200 – 3,0700. W najbliższym czasie w obliczu małego zainteresowania inwestorów zagranicznych europejskim regionem emerging markets, kursy euro/złoty oraz dolar/złoty mogą w dalszym ciągu konsolidować się na wysokich poziomach.

Reklama