Pekin ogłosił w 2013 roku plan stworzenia systemu „zaufania społecznego”, który zakłada wykorzystanie zaawansowanych mechanizmów do gromadzenia, oceny i wymiany pomiędzy urzędami danych dotyczących firm i obywateli. W zależności od uzyskanego wyniku „zaufania społecznego” będą oni karani lub nagradzani, co ma ich przekonać od przestrzegania przepisów i zaleceń władz.

Do tej pory w dyskusjach na temat tego systemu skupiano się głównie na jego możliwym wpływie na osoby fizyczne. Pomijano zaś kwestię przedsiębiorstw, choć system spowoduje „znaczne zakłócenia” we wszystkich firmach działających w Chinach – oceniła Izba UE, prezentując w środę swój raport na ten temat.

Chińskie władze odebrały już dziesiątkom milionów obywateli, uznanym za niegodnych zaufania, możliwość przejazdów pociągami wysokich prędkości czy zakupu biletów lotniczych. Wynik obniża się m.in. z powodu niepłacenia podatków czy mandatów, rozpowszechniania nieprawdziwych zdaniem władz informacji, używania narkotyków czy palenia papierosów w pociągu.

Jednak chińskie urzędy coraz częściej dokonują również oceny firm pod względem zgodności z przepisami i przekazują sobie „czarne listy” przedsiębiorstw naruszających reguły. Pekin zamierza połączyć te rankingi w jedną bazę danych, która ma wejść do użytku przed końcem 2020 roku – napisano w raporcie izby.

Reklama

Według jej prezesa Joerga Wuttkego zastosowanie systemu może być kwestią „życia lub śmierci poszczególnych firm”. „Firmy w Chinach muszą się przygotować na konsekwencje, by mogły żyć w zgodzie z wynikiem, a nie umrzeć od niego” - powiedział, wyrażając głębokie zaniepokojenie z powodu braku przygotowania europejskich przedsiębiorstw.

System „zaufania społecznego” dla firm wykorzystuje nowoczesne technologie do monitorowania, kontroli i wywierania wpływu na podmioty rynkowe. Zawiera szeroką skalę różnych kryteriów uwzględnianych w obliczaniu wyniku. Działalność firm będzie stale monitorowana, a wynik na bieżąco aktualizowany.

Firmy z wysokim wynikiem będą mogły liczyć na ulgi podatkowe, lepsze warunki zaciągania pożyczek, ułatwienia w dostępie do rynku i większe możliwości w przetargach publicznych. Wśród kar za niski wynik przewidziano m.in. grzywny, nasilone kontrole, zmniejszenie szans na przyznanie licencji czy wykluczenie z preferencyjnych zasad i przetargów, a sankcje mogą również osobiście dotknąć kluczowy personel firmy – napisano w raporcie.

„Jeśli przedsiębiorstwa nie zrozumieją dobrze wszystkich aspektów tego systemu ani nie zdadzą sobie sprawy, co muszą zrobić, by się dostosować, ryzykują poważne reperkusje, a nawet wpisanie na czarną listę” - oceniła izba.

W raporcie zauważono, że system może „w zasadzie” doprowadzić do wyrównania szans na chińskim rynku, jako że wyniki mają być obliczane automatycznie na podstawie algorytmów. Potencjalnie może on jednak również zostać wykorzystany do dyskryminowania poszczególnych przedsiębiorstw, na przykład w ramach sporów handlowych – zaznaczono.

„System zaufania społecznego firm nie jest już tylko wizją (…) System zbiera już duże ilości danych, ocenia działalność i wpływa na operacje biznesowe firm” - przestrzegł cytowany w komunikacie prasowym dyrektor wykonawczy niemieckiej firmy konsultingowej Sinolytics Bjoern Conrad.

Odmienne zdanie wyraził jednak pracownik firmy doradczej Control Risks Michael Cunnigham. „System zaufania społecznego wciąż jest w powijakach i raczej nie stanie się do 2020 roku w pełni funkcjonalnym, zjednoczonym i sterowanym centralnie systemem, jaki wielu przewiduje” - powiedział dziennikowi „Financial Times”.

>>> Polecamy: Jak Chińczycy werbują szpiegów przez LinkedIn. "Służby wywiadowcze robią to na masową skalę"