W raporcie podkreślono, że kryzys gospodarczy spowodowany pandemią zwiastował falę niewypłacalności i upadłości przedsiębiorstw w całej strefie euro. Jednak w 2020 r., nawet jeżeli rzeczywisty wpływ kryzysu związanego z COVID-19 nie jest do końca znany, liczba niewypłacalności spadła we wszystkich dużych gospodarkach w Europie: we Francji o 38 proc., we Włoszech o 32 proc., a w Niemczech i Hiszpanii - 15 proc.

Według badań przeprowadzonych przez Coface, międzynarodową firmę ubezpieczającą należności, różnica między oczekiwanym pogorszeniem kondycji finansowej przedsiębiorstw a faktyczną liczbą niewypłacalności sugeruje, że istnieje duża liczba „ukrytych niewypłacalności”, które udało się jedynie opóźnić, a nie całkowicie im zapobiec.

"We Francji los 22 tys. przedsiębiorstw pozostaje nierozstrzygnięty: oczekuje się, że +ukryte niewypłacalności+ stopniowo będą się urzeczywistniać - od teraz do 2022 roku. Coface szacuje liczbę ukrytych niewypłacalności na 8,6 tys. w sektorze budowlanym; 1,8 tys. w handlu detalicznym; 1,5 tys. w przemyśle wytwórczym; 1,2 tys. w usługach dla przedsiębiorstw i 800 w transporcie" - podano w raporcie. Zauważono, że do tej pory, mimo że kryzys gospodarczy dotknął poszczególne sektory w nierównym stopniu, liczba niewypłacalności zmniejszyła się we wszystkich sektorach – także w tych, w których od kilku miesięcy panował zastój.

Wskazano, że we Francji, bez narodowego funduszu solidarnościowego, wynik operacyjny sektora hotelarsko-gastronomicznego zmalał o ok. 109 proc. zamiast 17 proc., które zostały odnotowane w wynikach Coface. Wpływ niewypłacalności na utratę miejsc pracy był ograniczony do 126 tys., czyli najniższego poziomu od 2006 r.

Reklama

W Niemczech firma oszacowała skalę „ukrytych niewypłacalności” na ok. 3950. Jak podano, na początku pandemii spodziewano się wzrostu niewypłacalności o 9 proc. w 2020 r., lecz ostatecznie ich liczba spadła o 15 proc. "Rezultat ten wynika częściowo z wprowadzenia przez rząd niemiecki tymczasowego moratorium na postępowania upadłościowe, by dać czas na zadziałanie wdrożonych środków stymulujących. Sektory metalurgiczny i motoryzacyjny w Niemczech, które na długo przed pandemią znajdowały się w recesji, odnotowały jednak wzrost niewypłacalności w porównaniu z 2019 r." - zauważono.

Zwrócono uwagę, że w Hiszpanii skuteczne okazały się przymusowe urlopy. "Na przykład w odniesieniu do sektora handlu detalicznego symulacje Coface wskazują, że zastosowanie przymusowych urlopów ograniczyło spadek zysków do -26 proc. w drugim kwartale wobec spadku o -67 proc., który miałby miejsce, gdyby nie wdrożono tego rozwiązania. Środki te nie zdołały jednak zapobiec błyskawicznemu wzrostowi niewypłacalności w sektorze turystyki aż o 90 proc. rok do roku w drugiej połowie 2020 r. Ogólnie liczbę +ukrytych niewypłacalności+ w Hiszpanii szacuje się na ok. 1,6 tys. (34 proc. poziomu z 2019 r.)" - podano.

We Włoszech skalę „ukrytych niewypłacalności” oceniono na ok. 39 proc. ich poziomu z 2019 r. (czyli 4,1 tys.). Zgodnie z obliczeniami, liczba niewypłacalności powinna była jednak wzrosnąć o 7 proc.

W ocenie autorów raportu nie wszystkie ukryte niewypłacalności ujawnią się w 2021 r. Decydujące znaczenie będzie miała ciągłość moratoriów upadłościowych, działań pomocowych, a także wsparcia ze strony banków. Proces „nadrabiania zaległości” w zakresie niewypłacalności począwszy od 2021 r. będzie bezpośrednio skorelowany z tempem znoszenia ograniczeń, które z kolei będzie zależało od tempa szczepień. Proces ten będzie również zależał od gotowości państw do dalszego udzielania wsparcia, zwłaszcza że zdecydowana większość przedsiębiorstw zacznie spłacać pożyczki gwarantowane przez państwo dopiero od 2022 r., jak ma to miejsce na przykład we Francji - podano.(PAP)

autor: Karolina Mózgowiec