Facebook zlikwidował trzy sieci kont powiązanych z rosyjskim wywiadem i Internet Research Agency,rosyjską farmą trolli, która została oskarżona o ingerencję w wybory w 2016 roku.

Większość aktywności kont koncentrowała się na tworzeniu fikcyjnych postaci, w tym podszywaniu się pod dziennikarzy oraz tworzeniu ruchu na stronach internetowych, które pozorowano na niezależne media lub think tanki. Największa sieć - jak informuje Facebook - obejmowała 301 grup, stron i kont i była powiązana z rosyjskimi wojskowymi służbami wywiadowczymi.

Sieć ta skupiała się głównie na "Dalekim Wschodzie, Syrii i krajach sąsiednich Rosji" oraz publikowała informacje o bieżących wydarzeniach, "w tym o wojnie domowej w Syrii, polityce wewnętrznej Turcji, kwestiach geopolitycznych w regionie Azji i Pacyfiku, NATO, wojnie na Ukrainie oraz polityce w krajach bałtyckich, Gruzji, Armenii, Ukrainie, Rosji, Białorusi i Stanach Zjednoczonych".

Reklama

Jak utrzymuje Facebook, druga mniejsza sieć również była powiązana z rosyjskim wywiadem i obejmowała 37 kont i stron, które zajmowały się głównie Białorusią.

Trzecia sieć, składająca się z 10 kont, stron i grup, była połączona z Internet Research Agency. Skupiała się głównie na Turcji, Europie i Stanach Zjednoczonych.

Dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w Facebooku Nathaniel Gleicher przekazał, że usunięte konta nie cieszyły się wielką popularnością, a ich aktywność nie obejmowała tegorocznej amerykańskiej kampanii prezydenckiej. Ostrzegł przy tym, że były "powiązane z podmiotami zaangażowanymi w ingerencję w wybory w USA w przeszłości", w tym z wyciekiem zhakowanych maili Demokratów cztery lata temu.

Operacje typu "włamanie i wyciek" stanowią jedno z największych zagrożeń przed zaplanowanymi w USA na 3 listopada wyborami prezydenckimi - ostrzegł Gleicher.Równolegle Twitter poinformował, że usunął dwie sieci kont, które przypisał podmiotom powiązanymi z władzami Rosji. Większa z nich obejmowała ok. 345 w większości nieaktywnych kont, które Twitter łączy z wcześniejszymi rosyjskimi próbami włamań.

Dyrektor Federalnego Biura Śledczego (FBI) Christopher Wray oświadczył 18 września, że rosyjscy agenci próbują ingerować w trwającą w USA kampanię przed wyborami prezydenckimi. Według niego ich głównym celem jest oczernianie kandydata Demokratów Joe Bidena.

Obawy o ingerencję Rosji w amerykański proces wyborczy utrzymują się od poprzednich wyborów prezydenckich. Agenci Kremla - jak uważają amerykańskie środowiska wywiadowcze - w 2016 roku m.in. prowadzili dezinformacyjną kampanię w mediach społecznościowych i włamali się do serwerów Partii Demokratycznej.Z Waszyngtonu Mateusz Obremski.