– Mamy plastic levy, czyli podatek na poziomie unijnym (…), mamy regulacje dotyczące rozszerzonej odpowiedzialności producenta, czyli opłaty związane z wprowadzonymi opakowaniami do środowiska. Mamy przed nami rozwiązania dotyczące opłaty depozytowej od produktów wprowadzanych w systemie kaucyjnym do klienta i zawracanych z powrotem do producenta. Mamy gigantyczny zakres nowych regulacji – czy też zapowiedzi nowych regulacji - Fit for 55. Patrząc na to wszystko, to naprawdę za kilka lat pewne zachowania biznesowe, pewien sposób liczenia naszej rentowności, naszego modelu biznesowego w całości się zmienia - ocenił Pawiński.
Jak dodał, warto zwrócić uwagę „na to, czego tam nie ma". – I patrząc na taką fundamentalną regulację Fit for 55, skupiam się na dwóch rzeczach, których tam nie widzę: po pierwsze, co będzie jeśli ta piękna aspiracja o tym, że zatrzymamy wzrost CO2 i zmiany klimatyczne, nam się nie uda. Czy my mamy już teraz w sobie pewne ćwiczenie wprowadzone do naszego codziennego zachowania? - pytał Pawiński.
– Czy też nie mamy patrzeć na to, że w przypadku niezrealizowania scenariusza „A”, powinniśmy być gotowi na scenariusz „B” – czyli właśnie przygotować się do zachowań adaptacyjnych – dodał.
„To wcale nie oznacza, że będzie gorzej"
Prezes zarządu grupy Maspex określił plan „B” jako „działania dostosowawcze”. – Z punktu widzenia rolnictwa, temperatura wyższa o dwa stopnie nie oznacza końca świata – ocenił. Zdaniem Pawińskiego być może będziemy musieli przystosować się do innej gospodarki, do tego, aby inne odmiany mogły być u nas uprawiane. – To wcale nie oznacza, że będzie gorzej – będzie inaczej – stwierdził prezes zarządu grupy Maspex.
– Drugą rzeczą, której mi brakuje to jest to, że żyjąc w tej bogatej Europie (…) zastanawiam się, jakie mamy umocowanie moralne, aby krajom – w których jest głodno i chłodno – mówić, że dla naszego komfortu klimatycznego oni mają zostać tam, gdzie są i ta miska ryżu wystarczy, bo na stek już nie wolno sobie pozwolić, ponieważ wprowadza duże, duże zaburzenia o charakterze takim, które uznajemy ważne dla globu – pytał Pawiński.