Gzowski wyjaśnił też, czym spowodowane jest mniejsze zainteresowanie kradzieżą choinek. "Po pierwsze zwiększyliśmy wykrywalność sprawców poprzez stosowanie fotopułapek, kamer termowizyjnych czy zwiększenie licz patroli strażników leśnych. Ale też dlatego, że te choinki są bardziej przystępne" - powiedział. "W zasadzie teraz są wszędzie dostępne, nie tylko u leśników, ale także w centrach miast. Również ich ceny są niższe, zwłaszcza w Lasach Państwowych. Bo takie drzewko można u nas kupić od 30 zł do 150 zł maksymalnie" - zaznaczył.

"Trend jest niższy niż w latach ubiegłych i pomimo tego, że co roku jest to taki okres, że rzeczywiście te kradzieże się nasilają, to jest ich zdecydowanie mniej niż zwykle" - podkreślił.

Zgodnie z Kodeksem wykroczeń za nielegalny wyrąb drzew w lesie grozi mandat do 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sądu, to nawet grzywna do 5 tys. zł. W skrajnych przypadkach może skończyć się aresztem lub ograniczeniem wolności. Jeśli bowiem wycięte drzewko będzie warte więcej niż 500 zł, taki czyn może zostać zakwalifikowany jako przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Dodatkowo przyłapana na wycince osoba będzie musiała oddać dwukrotność wartości drzewka. Karnie odpowiada również każdy, która pomaga sprawcy lub nawet namawia go do tego. Lepiej więc kupić choinkę bezpośrednio od leśników lub na stoiskach.

Autorka: Marta Stańczyk

Reklama