O godzinie 09:11 kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 3,6675 zł, EUR/PLN 4,3905 zł, a CHF/PLN 4,0702 zł. Tym samym dolar był o 1,5 gr tańszy niż w poniedziałek pod koniec notowań, euro potaniało o 0,6 gr, a szwajcarski frank o 0,4 gr.
Poranne umocnienie złotego, które sprowadziło kurs USD/PLN na 2-letnie minima, może jednak być ostatnim w dniu dzisiejszym akordem siły polskiej waluty. Poważnym problemem stojącym na drodze do dalszego umocnienia są opublikowane rano dane makroekonomiczne.
W sierpniu indeks PMI opisujący kondycję polskiego sektora przemysłowego nieoczekiwanie cofnął się do 50,6 pkt z poziomu 52,8 pkt w lipcu. Był to wynik wyraźnie gorszy od prognoz. Rynkowy konsensu zakładał wzrost indeksu do 52,9 pkt, czyli wynik sygnalizujący wyraźne ożywienie w rodzimym przemyśle.
W kolejnych godzinach cieniem na notowaniach złotego mogą również kłaść się analogiczne indeksy PMI z Europy. Opublikowane rano dane z Hiszpanii zasygnalizowały powrót recesji w tamtejszym przemyśle (indeks PMI niespodziewanie spadł do 49,9 pkt). To koresponduje z innymi odczytami, które sugerowały, że obserwowane po lockdownie ożywienie w Europie, w sierpniu dostało zadyszki.
Indeks PMI to nie jedyne dane z Polski jakie zostaną dziś opublikowane. O godzinie 10:00 inwestorzy poznają wstępne szacunki sierpniowej inflacji. Oczekuje się, że pozostanie ona na poziomie 3 proc. w relacji rocznej. Raport ten, o ile znacząco nie rozminie się z prognozami, nie powinien mieć większego wpływu na notowania złotego.
Marcin Kiepas, analityk Tickmill
We wtorek rano dolar potaniał do 3,6585 zł, co jest najniższym jego kursem od września 2018 roku. Inwestorzy pozbywają się dolara w reakcji na zasygnalizowaną w ubiegłym tygodniu zmianę podejścia amerykańskiej Rezerwy Federalnej do celu inflacyjnego, co możne oznaczać znacznie dłuższy niż dotychczas zakładano, okres rekordowo niskich stóp procentowych w USA.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama