Sześć wykresów wyjaśniających skomplikowane powiązania handlowe USA z Koreą Południową
W trakcie swojej podróży po Azji Donald Trump odwiedził niedawno Koreę Południową, z którą kontakty handlowe są niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych. Za złe wyniki w wymianie handlowej prezydent USA obwinia umowę o wolnym handlu, powszechnie znaną jako Korus. Pod groźbami wycofania się USA z porozumienia, Koreańczycy zgodzili się renegocjować pakt, jednak nie ustalono ram czasowych ani konkretnych celów rozmów. Zobacz wykresy które pokazują, co tak bardzo zdenerwowało Donalda Trumpa.
W trakcie swojej podróży po Azji Donald Trumpa niedawno odwiedził Koreę Południową, z którą kontakty handlowe są niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych. Za złe wyniki w wymianie handlowej Prezydent USA obwinia umowę o wolnym handlu, powszechnie znaną jako Korus. Pod naciskiem gróźb USA wycofania się z porozumienia, Koreańczycy zgodzili się renegocjować pakt, jednak nie ustalono ram czasowych ani konkretnych celów rozmów. Zobacz wykresy które pokazują, co tak bardzo zdenerwowało Donalda Trumpa.
1 Amerykanie kupują południowokoreańskie samochody i telewizory jak świeże bułeczki, co nie wróży dobrze amerykańskim producentom. W rzeczywistości branże, które najbardziej odczuwają deficyt handlowy Ameryki z Koreą to właśnie producenci samochodów, firmy elektroniczne oraz producenci stali. A to właśnie fizyczni pracownicy zakładów z tych branż masowo wspierali kampanię Trumpa.
Forsal.pl
2
W trakcie kampanii wyborczej Donald Trump oskarżył Pekin o granie juanem w celu promowania chińskiego eksportu. Jednak nie tylko Chiny są na czarnej liście państw monitorowych przez Waszyngton. Departament Skarbu od dawna utrzymuje Koreę Południową na liście potencjalnych manipulatorów walutowych.
Koreański won osłabił się względem dolara najwięcej w regionie. W ciągu ostatnich 10 lat won stracił prawie 20 procent w stosunku do dolara. W dłuższej perspektywie przecena koreańskiej waluty była jeszcze większa. 8 listopada dolar kosztował o 66 proc. drożej niż na początki 1990 r. W tym samym czasie tajwański dolar stracił na wartości względem USD nico ponad 15 proc., a japoński jen wzmocnił się o 21 proc.
Biały Dom podczas renegocjacji umowy Korus może oczekiwać od Seulu, aby ten zapewnił, że będzie bronić kursu wona w przyszłości. A takie oczekiwania sprawią, że negocjacje w sprawie nowej umowy o wolnym handlu mogą być bardzo trudne. Przecież Korea Południowa zaprzecza, że manipuluje swoją walutą i niechętnie będzie wprowadzać jakiekolwiek finansowe ograniczenia w banku centralnym lub Ministerstwie Strategii i Finansów.
Forsal.pl
3 Istnieje jednak też druga strona medalu. Są dwa główne czynniki, które sprawiają, że Stany Zjednoczone mają więcej do stracenia niż Koreańczycy, jeśli negocjacje handlowe się rozpadną, a umowa o wolnym handlu przestanie obowiązywać. Pierwszy z nich to poziom ceł w obu krajach. Na podstawie zasad Światowej Organizacji Handlu Korea ma wyższe cła niż USA, co znacznie utrudni dostęp amerykańskich towarów do azjatyckiego rynku na ogólnych zasadach. Drugi to liczba umów o wolnym handlu, których Seul ma o wiele więcej niż USA. Jeżeli Korus odejdzie w zapomnienie, Koreańczycy mogą importować towary z innych państw (np. wołowinę z Australii, z którą mają umowę o wolnym handlu), a nie z USA.
Forsal.pl
4 Korea Południowa jest szóstym co do wielkości partnerem handlowym USA, a deficyt handlowy Ameryki z tym krajem azjatyckim blednie w porównaniu z brakiem równowagi w handlu z Chinami, Niemcami, Meksykiem i Japonią. A biorąc pod uwagę geopolityczne znaczenie Korei Południowej dla USA jako sojusznika przeciwko reżimowi Kim Dzong Una, administracja Trumpa powinna podliczyć strategiczne koszty i korzyści związane ze zbytnim naciskiem na handel z Seulem.
Forsal.pl
5 Zerwanie umowy Korus może też odbić się na kolejnych wyborach. Wiele amerykańskich stanów, które prowadzi szeroką wymianę handlową z Koreą Południową, wspierało Trumpa w wyborach w 2016 r. Cztery z pięciu stanów, które są najbardziej uzależnione od sprzedaży do Korei Południowej, pomogło wprowadzić Donalda Trumpa do Białego Domu.
Forsal.pl