W piątek Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy o działach, która przewiduje m.in. wyodrębnienie nowych działów administracji rządowej: geologia, leśnictwo i łowiectwo oraz centrum administracyjnego rządu.

Dworczyk pytany w RMF FM, czy decyzja prezydenta to problem dla rządu, podkreślił, że jest to ważna ustawa, ale weto jest konstytucyjnym prawem prezydenta. "Będziemy starali się przygotować jak najszybciej alternatywny projekt, który jest potrzebny w związku ze zmianami, które już zaszły w rządzie, zachodzą cały czas" - powiedział.

Na uwagę, że skoro ustawy nie ma, to nowe ministerstwa "w niektórych sytuacjach działają trochę wbrew prawu", szef KPRM zapewnił, że tak nie jest. "Ministerstwa działają zgodnie z prawem, ale nie można dokończyć pewnych procesów, na przykład nie można powołać Narodowego Instytutu Sportu" - wskazał.

"Jest szereg wyzwań, z którymi trzeba się zmierzyć, ale tak jak powiedziałem, będziemy się starali jak najszybciej przedstawić projekt ustawy, który będzie do zaakceptowania przez pana prezydenta" - podkreślił.

Reklama

Zapytany, czy weto oznacza, że "prezydent idzie na jakąś wojnę z rządem, Dworczyk zaznaczył, że "absolutnie w tych kategoriach", by tego nie rozpatrywał. "Pan prezydent też wskazywał na pewne problemy czy błędy formalne. Nie zachowano odpowiedniego okresu, który prezydent RP powinien mieć na podpisanie ustawy. W związku z tym będziemy starali się jak najszybciej tę sytuację rozwiązać" - powiedział.

Z informacji zamieszczonej na stronie kancelarii prezydenta wynika, że "biorąc pod uwagę troskę o ochronę przyrody i lasy w Polsce, wątpliwości budzi zasadność wyodrębnienia z działu administracji rządowej środowisko – nowego działu leśnictwo i łowiectwo". Inną zmianą, która budzi wątpliwości "szczególnie, co do czasu wprowadzenia", jest - jak podała KPRP - dokonywana w nowelizacji zmiana w ustawie o służbie cywilnej, która "przewiduje włączenie do korpusu służby cywilnej osób zajmujących stanowiska podsekretarza stanu w administracji rządowej", a "jednym ze skutków proponowanej zmiany jest podniesienie uposażeń części podsekretarzy stanu".

KPRP poinformowała ponadto, że przebieg procesu legislacyjnego sprawił, że prezydent "nie mógł skorzystać z przysługującego na mocy Konstytucji terminu na podjęcie decyzji w sprawie ustawy, a jednocześnie projektodawca nie wskazał szczególnych powodów uzasadniających skrócenie vacatio legis". Wyjaśniono, że w sytuacji, gdy nowelizacja miała wejść w życie 1 stycznia, a jej projekt trafił do Sejmu 17 listopada, Senat ma 30 dni na wyrażenie stanowiska, zaś prezydent 21 dni na decyzję, prezydent nie mógł tu skorzystać z przysługującego mu konstytucyjnie terminu.

Rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił w piątek, że zgłoszenie weta to konstytucyjne prawo prezydenta. "My je w stu procentach szanujemy, w najbliższym czasie odbędzie się spotkanie z zapleczem prezydenta oraz z samym prezydentem, aby omówić te zastrzeżenia, które prezydent zgłaszał do tej ustawy. Jestem przekonany, że nowy projekt ustawy spełni również te wymagania, których oczekuje prezydent" - powiedział rzecznik rządu.

Zgodnie z konstytucją, jeśli prezydent zawetuje ustawę, trafia ona ponownie do Sejmu. Sejm może odrzucić prezydenckie weto ponownie uchwalając ustawę większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby. W takiej sytuacji prezydent w ciągu 7 dni podpisuje ustawę i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw.(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

agzi/ mrr/