"Inflacja przyspieszyła do 5,5, prawie 6,0 proc., i jest to jest to na pewno jakieś ryzyko makroekonomiczne, natomiast według naszych szacunków, według mojej oceny, tak wysoka inflacja to powinna być inflacja przejściowa. Ona powinna w przyszłym roku już zacząć się systematycznie obniżać" - powiedział Czernicki.

"Natomiast zakładam, że do celu inflacyjnego będziemy zbliżać się z inflacją (...) przez kilka, kilkanaście kwartałów" - dodał.

Główny ekonomista MF przypomniał, że prognozy resortu sprzed kilku miesięcy zakładały, że w 2022 r. inflacja wyniesie około 3,3 proc. Przyznał, że ten poziom będzie wyższy.

"Następne nasze prognozy pokażemy w Aktualizacji Programu Konwergencji w kwietniu. Prace nad prognozami zaczniemy pod koniec roku i zakładam, że będzie jakaś rewizja tych prognoz" - powiedział Czernicki.

Poinformował też, że obecnie i w krótkoterminowej perspektywie polska gospodarka powinna nieźle sobie radzić m.in. dlatego, że sektor motoryzacyjny, który najbardziej cierpi ze względu na brak półprzewodników, nie ma tak wielkiego znaczenia w naszym PKB, jak na przykład w gospodarce Czech czy Słowacji.

"Patrząc na nasze dane napływające z rynku pracy odnośnie produkcji przemysłowej, to cały czas nasza gospodarka jest nieźle rozpędzona" - dodał.

Odnosząc się do wzrostu cen energii elektrycznej, główny ekonomista MF powiedział, że jeżeli będą one rosły dynamicznie w tym i przyszłym roku, to trzeba będzie szukać rozwiązań strukturalnych, które pomogą najuboższym.(PAP)

autor: Łukasz Pawłowski