Kolejny wzrost inflacji skłonił Rezerwę Federalną do bardziej agresywnych podwyżek stóp procentowych. Reakcja Fed wzbudziła obawy o to, czy bank centralny może okiełznać inflację bez wywoływania recesji. Mimo tych obaw wiele danych pochodzących z gospodarki Stanów Zjednoczonych sugeruje, że reakcja Wall Street na informacje o inflacji będzie bardziej stonowana niż w zeszłym miesiącu.

Wprawdzie sytuacja gospodarcza USA nadal budzi niepokój rynków, istnieją pewne powody do optymizmu - pisze w CNN Business Julia Horowitz.

Inflacja bazowa

Przy wyliczaniu rocznej inflacji bazowej (CPI) pomijane są zmienne ceny żywności i energii. W USA CPI osiągnęła najwyższy poziom w marcu. Inflacja bazowa za okres ostatnich 12 miesięcy w maju wynosiła 6 proc., a w czerwcu obniżyła się do 5,9 proc. Jeśli popyt na towary będzie nadal słabnąć, ze względu na wysokie cen i konsumenci przekierują swoje zainteresowanie zakupowe na usługi, takie jak jedzenie poza domem, to CPI może nadal spadać.

Reklama

Ceny ropy

Obawy o to, czy światowa gospodarka może wpaść w recesję, osłabiły oczekiwania dotyczące popytu na paliwo. Pomogło to zmniejszyć presję na ceny benzyny w Stanach Zjednoczonych w lipcu. Średnia cena za galon (za ok. 3,78 litra) benzyny w środę wynosiła 4,63 dolara, w porównaniu do 4,78 dolara tydzień temu i 5,01 dolara miesiąc temu.

Rekordowo wysokie ceny paliw zostały pominięte przez Biura Statystyki Pracy przy wyliczaniu czerwcowego CPI. Indeks benzyny, czyli ile litrów paliwa można zatankować za średnią pensję, wzrósł o 11,2 proc. między majem a czerwcem. Najprawdopodobniej dane lipcowe będą wyglądały lepiej. A rynki lubią patrzeć w przyszłość.

Długookresowe oczekiwania inflacyjne

Opublikowana w tym tygodniu ankieta przeprowadzona przez Bank Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku pokazała, że ​​podczas gdy oczekiwania dotyczące przyszłorocznego CPI osiągnęły nowy, wyższy poziom w czerwcu, oczekiwania średnio- i długoterminowe spadły.

Wskazuje to, że amerykańscy konsumenci nadal wierzą, że Fed może opanować sytuację inflacyjną poprzez podwyżkę stóp procentowych i zakończenie zakupów obligacji kryzysowych. Gospodarka może zwolnić, ale stabilność cen zostanie ostatecznie przywrócona, podobnie jak podważana ostatnio wiarygodność banków centralnych.

Inflacja bazowa jest nadal bardzo wysoka i znacznie przewyższa cel banku centralnego, który wynosi blisko 2 proc. Widoczne są również oznaki, że presja inflacyjna zaczyna przekładać się na inne części amerykańskiej gospodarki, przede wszystkim na wysokość cen mieszkań i czynszów. Najprawdopodobniej te wzrosty utrzymają się przez dłuższy czas.

Wskaźnik mieszkaniowy (z ang. shelter index) wzrósł w ciągu ostatniego roku o 5,6 proc. i był to największy wzrost od lutego 1991 roku. W tym samym okresie ceny wyposażenia gospodarstwa domowego wzrosły o 9,5 proc., podczas gdy ceny biletów lotniczych wzrosły o ponad 34 proc.

Kiedy inflacja zacznie spadać?

Czołowi urzędnicy, w tym prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell i Agustín Carstens, który kieruje Bankiem Rozrachunków Międzynarodowych, przyznali na szczycie w Portugalii pod koniec czerwca, że ​​istnieje ryzyko, że wejdziemy w okres stale wyższej inflacji, jeśli bankom centralnym nie uda się szybko opanować sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych. Większym problemem jest to czy z okresu niskiej inflacji, przechodzimy do czasów stałych wzrostów cen, uważa Joseph Brusuelas, główny ekonomista RSM US.