Najważniejsi gracze branży kryptowalut domagają się od amerykańskiego Kongresu ustanowienia prawa, który wyznaczy federalne standardy dla rozwoju branży i straszą decydentów wizją przenosin swoich projektów za ocean. UE przygotowuje się do wdrożenia przepisów dostosowanych do potrzeb firm z rynku cyfrowych aktywów, a unijni urzędnicy zaczynają tworzyć wizerunek Unii jako przyjaznego miejsca dla krypto. Odpowiednie przepisy mają wejść w życie w drugiej połowie 2024 roku.

W USA trwa tymczasem atak amerykańskich agencji na branżę. Przoduje w tym Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), która od lat znajduje się w sądowym sporze z Ripple, czyli emitentem kryptowaluty XRP. Cała branża czeka na przełomowy wyrok, który może wyznaczyć drogę dla większości kryptograficznych projektów. Spór generalnie toczy się o to, czy XRP jest niezarejestrowanym papierem wartościowym. Jeżeli sąd przyzna rację SEC, to będzie miało to surowe konsekwencje dla całej branży, łącznie z koniecznością usunięcia XRP z amerykańskich kryptowalutowych giełd (taki wyrok wywoła zapewne falę usuwania cyfrowych tokenów z giełd). W ostatnim czasie SEC nasilił swoje działania przeciwko branżowym podmiotom; zmusił m. in. giełdę Kraken do zaprzestania swojego programu stakingowego, a firmę Paxos do zaprzestania tworzenia stablecoina BUSD.

USA w regulacyjnym ogonie

Amerykańscy politycy i urzędnicy znaleźli się w niewygodnym położeniu. Muszą wykazać aktywność po upadku giełdy FTX, tym bardziej, że to właśnie jej założyciel Sam Bankman-Fried był w ostatnich latach głównym kryptolobbystą (i dużym darczyńcą Partii Demokratycznej) w Waszyngtonie oraz wskazywano na jego powiązania z przewodniczącym SEC Garym Genslerem.

Reklama

Realizowana przez Kongres i administrację Bidena polityka może uderzyć mocno w wizerunek USA jako technologicznego i innowacyjnego globalnego hubu – pisze Politico. Chrapkę na przejęcie dużej części kryptowalutowego rynku mają poza UE także Hongkong, a pewne korzystne dla branży ruchy miały także miejsce w ostatnich tygodniach w Chinach.

Będąca zwolenniczką rynku krypto senator Cynthia Lummis uważa, że USA są w tyle pod względem regulacji rynku krypto nie tylko za UE, ale także za Szwajcarią, Australią czy Wielką Brytanią. Obowiązujące w USA federalne przepisy nie są skrojone pod nowoczesną cyfrową gospodarkę, bo zostały zaprojektowane na potrzeby starych banków, rynku akcji oraz giełd towarowych. Krypto jest w dużej mierze objęte regulacjami na poziomie stanowym oraz systemie licencyjnym. Branża rozwijała się przez lata dzięki przychylności lokalnych władz oraz niewielkiej ingerencji w nią Waszyngtonu.