Początek kadencji nowego polskiego premiera może spowodować wiele zmian w stosunkach między Estonią a Polską. Współpraca z poprzednim polskim rządem była już bliska i prawdopodobnie będzie kontynuowana - zauważył rozmówca estońskiego nadawcy publicznego.

"Myślę, że największym plusem jest to, że Tusk i (Kaja) Kallas mówią tym samym językiem politycznym. Mają podobne zaplecze polityczne, co ułatwia omawianie kwestii, w których może nie być konsensusu, takich jak wsparcie dla Ukrainy i bezpieczeństwo" - wyjaśnił ekspert.

"Donald Tusk był przewodniczącym Rady Europejskiej przez pięć lat (2014 – 2019), więc jest dobrze znany i szanowany w Brukseli. Znaczenie Polski w UE mogłoby zatem wzrosnąć, zwłaszcza jeśli pod przewodnictwem Tuska uda się Polsce rozwiązać spory ze Wspólnotą" - ocenił dr Braghiroli.

Telewizja ERR przypomniała dokonane w środę zmiany w zarządach mediów publicznych Polski, co "wywołało poważny spór polityczny, w którym politycy Prawa i Sprawiedliwości stanęli w obronie szefów mediów postrzeganych jako rzecznicy poprzednich władz".

Reklama

Donald Tusk miał w niedzielę spotkać się w Tallinie z premier Estonii Kają Kallas i pozostałymi liderkami państw bałtyckich podczas swojej pierwszej wizyty zagranicznej po szczycie UE w Brukseli. Z powodu pozytywnego wyniku testu na Covid-19 premier Kallas wizytę jednak odwołano tego samego dnia, w którym miało do niej dojść.