W ekonomii istnieją najróżniejsze typy mnożników. Spopularyzowali je w latach 30. XX w. zwolennicy Keynesa. Sam John Maynard pisał o mnożniku inwestycyjnym, zaś myślenie o nim rozwinął jego uczeń Richard Kahn. Dzięki temu wiemy dziś np. ponad wszelką wątpliwość, że zwiększony wydatek rządowy wpompowany w gospodarkę przynosi (zazwyczaj) pozytywny efekt, i to wykraczający dalece poza zainwestowaną sumę. Właśnie ta mnożnikowa tradycja posłużyła do opisania wpływu mediów na ekonomiczną rzeczywistość – i tak powstał mnożnik medialny. Ma on pokazywać, jak bardzo doniesienia oraz narracje podawane przez środki masowego przekazu odbijają się na realiach gospodarczych. Autorami propozycji są ekonomiści: Tim Besley (London School of Economics), Thiemo Fetzer (Uniwersytet w Warwick) i Hannes Mueller (Barcelona School of Economics).

Co mają konkretnie na myśli?

CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP