Odradza się też Belgom podróże do niektórych miejsc w Wielkiej Brytanii, Portugalii, Szwajcarii, Polsce, Czechach i Hiszpanii.

Władze udostępniły też szczegółową listę obszarów w Portugalii oznaczonych czerwonym kolorem. Są na niej: Lizbona, Amadora, Odivelas, Sintra i Loures.

Tak zwana żółta lista obejmuje: Luksemburg, środkową Anglię, północno-wschodnią Anglię, Yorkshire i Irlandię Północną, całą Rumunię i Bułgarię, Aragonię i Katalonię w Hiszpanii, portugalskie Algarve i Alentejo, Ticino w Szwajcarii, Śląsk w Polsce i Kraj morawsko-śląski w Czechach.

Arnaud Gaspard z ministerstwa spraw zagranicznych wyjaśnił, dlaczego zabroniono podróżowania do Szwecji: „Decyzję podjęto na podstawie zalecenia jednostki oceniającej federalnego centrum kryzysowego. Opiera się ona na danych epidemiologicznych w odniesieniu do liczby przypadków infekcji na 100 tys. mieszkańców. Na podstawie tych informacji eksperci zdecydowali, że nadszedł czas, aby dodać Szwecję do czerwonej listy" - powiedział cytowany przez VRT przedstawiciel resortu.

Reklama

Belgia wprowadziła niedawno nowe regulacje ws. powrotów turystów z zagranicy. Wracający z kraju, miasta czy regionu oznaczonego na czerwono na specjalnej mapie będą musieli poddać się kwarantannie domowej. Za złamanie nowych przepisów grozi pół roku pozbawienia wolności i grzywna do 4 tys. euro.

System regulacji wykorzystuje kolory sygnalizacji świetlnej. Kolorem czerwonym oznaczone są obszary, w których odnotowano znaczny wzrost liczby zakażeń koronawirusem, wprowadzone są restrykcje i ryzyko jest największe. Osoby powracające z obszarów czerwonych muszą wykonać test na koronawirusa i odbyć kwarantannę w domu.

Kolor pomarańczowy oznacza regiony, na których stwierdzono znaczące zagrożenie dla zdrowia publicznego, ale nie wprowadzonych poważnych ograniczeń w związku z pandemią (np. ogólnokrajowej kwarantanny). Test i domowa kwarantanna w tym przypadku nie są obowiązkowe, a jedynie zalecane.

Zielonym kolorem oznaczone kraje, które można odwiedzić i które nie wymagają specjalnych środków bezpieczeństwa. Mimo to osobom podróżującym za granicę władze zalecają ostrożność niezależnie od celu podróży.

Specjalna grupa robocza powołana przez belgijskie decyduje o tym, jaki kolor otrzymają poszczególne regiony czy kraje.

Osobom, które zamierzają wyjechać, zalecono podjęcie decyzji na podstawie bieżących informacji zamieszczanych na stronie internetowej MSZ.

Rośnie liczba infekcji koronawirusem; wirusolog: „to idzie w złym kierunku”

W Belgii w ostatnich dniach codziennie wykrywanych jest ponad 130 nowych infekcji; średnia jest wyższa niż wcześniej. "To zmierza to w złym kierunku" - ocenił na Twitterze belgijski wirusolog Marc Van Ranst.

„W ostatnich dniach za każdym razem pojawia się ponad 130 nowych przypadków. Nie powinniśmy tracić czujności, ponieważ sytuacja zmierza w złym kierunku. Rozpaczliwie potrzebna jest większa uwaga!" - wskazał.

Jak informuje portal Brussels Times, fakt, że władze Belgii zaczęły informować obywateli o tygodniowej średniej infekcji, a nie jak wcześniej o ich dziennej liczbie, nie jest pozytywną zmianą.

Zdaniem ekspertów nie jest całkowicie jasne, czy wzrost wynika z poluzowania konkretnego działania wprowadzonego w związku z epidemią. Coraz liczniejsze nowe infekcje, notowane na południu Flandrii Zachodniej i w regionie wokół Antwerpii, według specjalistki ds. chorób zakaźnych Eriki Vlieghe nie ma wspólnego mianownika, jeśli chodzi o źródło.

„Rozprzestrzenianie się nowych przypadków ma miejsce we wszystkich grupach wiekowych” - powiedziała Vlieghe. „Jedyna tendencja, jaką zauważam, jest taka, że wiele osób uważa, że to już koniec (epidemii). Dzieją się rzeczy, które są wręcz niebezpieczne. Ludzie organizują imprezy, które wymykają się spod kontroli. To jest naprawdę jak zabawa ogniem" - wskazała.

Według Vlieghe eksperci przedstawią swoje obawy na środowym posiedzeniu belgijskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.