Szef MZ podczas czwartkowej konferencji prasowej odniósł się do pomysłu wprowadzenia szczepień w aptekach przeciw grypie i COVID-19 dla dzieci, które skończyły 7 lat. Według pomysłodawców ma to pozwolić na odciążenie POZ.

Tych szczepień niestety, ku mojemu żalowi i smutkowi, nie jest tak dużo

"Teza, że szczepienia obciążają gabinety POZ, jest tezą po prostu nieprawdziwą. Tych szczepień niestety, ku mojemu żalowi i smutkowi, nie jest tak dużo, żebyśmy mieli do czynienia z masowością akcji szczepień, jaką chociażby mieliśmy w przypadku COVID-19" – odpowiedział.

Reklama

Przytoczył, że w obecnym sezonie w Polsce przeciw grypie zaszczepiło się niecałe 800 tys. osób. Dla porównania, jak wskazywał, pełny schemat szczepienny, czyli dwa szczepienia przeciw COVID-19, ma wykonane w Polsce ponad 22 mln osób.

"To nie jest kwestia wydolności systemu. Myślę, że my tutaj mamy do czynienia z pewnym problemem odpowiedzialności za swoje zdrowie. Musimy prowadzić działania edukacyjne, które niestety nie przynoszą szybkich rezultatów" – ocenił Niedzielski.

Porównał wskaźniki wyszczepiania w Polsce i w państwach Europy Zachodniej. "My osiągamy poziomy rzędu od 2 do 4 proc zaszczepionej populacji, co jest zupełnie liczbą niepoważną, porównując nas z innymi krajami Europy" – mówił.

W tej chwili resort pracuje nad poprawką

Przekazał, że w tej chwili resort pracuje nad poprawką, która będzie zgłoszona na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Ma ona dawać możliwość wystawiania recept farmaceutom. To, jak tłumaczył, usprawni możliwość szczepienia w ramach systemu refundacyjnego, z którym mamy do czynienia.

Ponadto minister podkreślił, że cały czas rekomenduje szczepienia na grypę dla każdego, kto wyraża taką chęć. Wyjaśnił, że jeśli zrealizuje się zły scenariusz, jest to ostatni moment na uzyskanie odporności przed apogeum zachorowań.

Głos zabrał również rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz, który ocenił, że szczepienia dzieci powinny zawsze się odbywać pod nadzorem lekarza.

"Dziecko ma obowiązek z rodzicem poczekać, czy nie ma odczynu poszczepiennego. To jest bardzo duże, poważne ryzyko, dlatego dzieci szczepimy wyłącznie w gabinetach lekarskich, a nie w aptekach. Zasada ta była stosowana zawsze, również w covidzie" – zaznaczył.

Autorki: Aleksandra Kiełczykowska, Katarzyna Lechowicz-Dyl