Minister edukacji pytany był w czwartek na konferencji prasowej, czy prawdą jest, że w styczniu przyszłego roku nie będzie podwyżek dla nauczycieli, a jeśli będą, to kiedy i w jakiej wysokości.

"Prawdą jest to, że przewidujemy w przyszłym roku kolejną turę wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 6 proc. Niedługo wyraźnie wskażemy, od którego momentu" - zaznaczył Piontkowski.

Szef MEN dopytywany o tę podwyżkę powiedział: "Jeszcze raz przekażę to, co już mówiłem kilkakrotnie. Zgodnie z planami rządu podwyżka w styczniu 2020 r. miała wynosić 5 proc. Ona na skutek podpisania porozumienia z Solidarnością została przesunięta na wrzesień (tego roku - PAP), czyli tak naprawdę styczniowa podwyżka jest konsumowana teraz, we wrześniu. Przypomnę, że zgodnie z ustawą, do 30 września samorządy są zobowiązane do tego, aby wypłacić zwiększone wynagrodzenie".

"Ta podwyżka, o którą państwo pytają, już jest realizowana teraz, we wrześniu. A oprócz tego, oprócz tych podwyżek planowanych przez rząd, wcześniej dodatkowo będzie jeszcze wzrost wynagrodzeń o 6 proc., ale trudno, żeby był on od stycznia, ponieważ ta podwyżka już jest realizowana. A więc w ciągu roku planujemy podwyżkę o 6 proc." - wskazał minister edukacji.

Reklama

W 2017 r. ówczesna premier Beata Szydło zapowiedziała trzy podwyżki wynagrodzeń nauczycieli po 5 proc. Pierwszą podwyżkę nauczycielom przyznano od kwietnia 2018 r., drugą – od stycznia 2019 r. Trzecią podwyżkę o 5 proc. nauczyciele mieli otrzymać w styczniu 2019 r. Została ona przyspieszona - obowiązuje od września tego roku, została też podniesiona do poziomu 9,6 proc.

>>> Czytaj też: Ile politycy płacą za pranie nam mózgów w internecie i jak to robią