Samozatrudnienie to dosyć powszechna praktyka wśród młodych architektów. Ale nie daje za dużej stabilności, wynagrodzenia ani rozwoju zawodowego. Dlatego wielu z nich rozważa również założenie własnej pracowni. Tu jednak droga nie jest taka prosta.

Bez długiego stażu ani rusz

Oto podstawowe warunki, jakie trzeba spełnić:
● trzeba mieć odpowiednie uprawnienia;
Reklama
● być członkiem Izby Architektów;
● założyć działalność gospodarczą;
● posiadać odpowiedni sprzęt komputerowy i oprogramowanie – koszt od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
I dlatego architekci, którzy decydują się na założenie własnej pracowni, są z reguły osobami z co najmniej kilkuletnim stażem pracy.
– Ten staż jest niezbędny, by uzyskać uprawnienia zawodowe – tłumaczy Filip Konopczyński z firmy Szaroszyk & Rycerski Architekci.

Odpisywacz do pomocy

Ale tajemnicą poliszynela jest to, że architekci bez uprawnień, którzy chcą mieć własną pracownię, wynajmują „odpisywacza”.
– To osoba, która za odpowiednie pieniądze, np. 2000 – 2500 zł za domek jednorodzinny, sprawdzi projekt, podpisze go i zatwierdzi swoimi uprawnieniami – dodaje Filip Konopczyński.
Ale to dopiero początek kosztów, jakie pociąga za sobą pracownia.

Kilkaset złotych miesięcznie

– Pierwszy i podstawowy wydatek to oprogramowanie komputerowe konieczne do projektowania i wizualizacji graficznej. Niestety, jego koszt jest spory. Na pełne profesjonalne potrzeba prawie 20 tys. zł – mówi Rozalia Ottlewska z portalu Architekci.pl. – Nawet najmniejsze pracownie koniecznie potrzebują takiego oprogramowania m.in. do wizualizacji i grafiki, bo dziś każdy klient, choćby zamawiał projekt domku jednorodzinnego, chce obejrzeć go nie tylko na planie, ale także w dobrze wykonanej grafice – dodaje Ottlewska.
Przy własnej pracowni konieczne jest również opłacenie biura, kosztów administracyjnych, wynagrodzeń dla potencjalnych współpracowników czy pracowników. Czyli nawet bez pensji to wydatek najmniej kilkuset złotych miesięcznie.
Mniejsze trudności formalne są przy samozatrudnieniu – tu wystarczy założyć działalność gospodarczą i najwyżej opłacać prowadzenie jej przez księgową. Taką właśnie formę wybiera sporo architektów, bo pozwala łączyć wykonywanie zleceń dla wielu różnych firm. Zazwyczaj jednak są to słabo płatne (nawet po 6 – 8 zł za godzinę pracy) zlecenia na podwykonania projektów wykonywanych przez architektów z uprawnieniami. Ale mimo kosztów takie formy zatrudnienia są często jedynymi dostępnymi i pozwalają na zdobycie przynajmniej wstępnego doświadczenia.

Plusy i minusy własnej pracowni

– zdobycie doświadczenia i renomy

– wypracowanie siatki kontaktów

– możliwość pracy przy ciekawych projektach – płynność zatrudnienia (nie ma białych plam w CV) – wysokie koszty organizacyjne, m.in. zakupu specjalistycznego oprogramowania – mała stabilność przy samozatrudnieniu

– niskie stawki za podwykonania

– trudne wejście na rynek