W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie nie zmieniło się i wyniosło 5 841,16 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym spadło o 0,1 proc. i wyniosło 6 347,2 tys. osób, podano w komunikacie.

"We wrześniu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw minimalnie obniżyło się względem sierpnia br. (o 0,1 proc.). Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu br. względem lipca br., kiedy przeciętne zatrudnienie obniżyło się o 0,2 proc. Niewielki spadek przeciętnego zatrudnienia we wrześniu 2021 r. wynikał m.in. z zakończenia i nie przedłużania umów terminowych, rozwiązywania umów o pracę (niekiedy z powodu COVID-19), sezonowości zatrudnienia, a także pobierania przez pracowników zasiłków chorobowych – co w zależności od ogólnej długości ich trwania mogło także zaważyć na sposobie ujmowania tych osób w przeciętnym zatrudnieniu i zarazem w wynagrodzeniach" - czytamy w komunikacie.

"We wrześniu 2021 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw było na poziomie zbliżonym do notowanego w sierpniu 2021 r., zaś we wrześniu 2020 r. względem sierpnia 2020 r. obserwowano niewielki wzrost płac (o 0,6 proc.)" - czytamy dalej.

Konsensus rynkowy to 8,6 proc. wzrostu r/r w przypadku płac i 0,6 proc. wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia.

Spadek zatrudnienia może świadczyć o niedopasowaniu rynku pracy

Spadek zatrudnienia od trzech miesięcy może świadczyć o niedopasowaniu rynku pracy - ocenił we wtorkowym komentarzu ING Bank Śląski. Według ekspertów powodem mogą być m.in. trwające selektywne zwolnienia po wygaśnięciu tarcz antykryzysowych.

Dawid Pachucki z ING Banku Śląskiego zwrócił uwagę, że roczne tempo wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw zwolniło do 0,6 proc. z 0,9 proc. w sierpniu. W ujęciu miesięcznym zatrudnienie spadło "nieco bardziej niż średnia sezonowa zmiana z ostatnich lat".

"Wrzesień to trzeci miesiąc kiedy notujemy spadek zatrudnienia mdm, w ujęciu odsezonowanym, pomimo utrzymującego się podwyższonego popytu na pracę" - zaznaczył Pachucki. Dodał, że o dużym popycie na pracę świadczą dane z firm zajmujących się rekrutacją pracowników - według tego źródła we wrześniu liczba nowych ofert pracy w Polsce wzrosła o 21,5 proc. rdr.

"Ich zdaniem nawet uwzględniając niską bazę z 2020, popyt na pracowników jest w Polsce wysoki, o czym świadczy to, że liczba ofert pracy czwarty miesiąc z rzędu jest wyższa niż w analogicznym okresie 2019 r., czyli przed pandemią" - zaznaczył.

W opinii banku, powodem spadków zatrudnienia mogą być m.in. trwające selektywne zwolnienia po wygaśnięciu tarcz antykryzysowych. Pachucki wskazał też na problem z dostępem do pracowników o odpowiednich kwalifikacjach.

Jak zaznaczył ekonomista, wciąż zmniejsza się rotacja na rynku pracy. W III kwartale br. - jak dodał - liczba pracowników, którzy w ciągu ostatnich 6 miesięcy zmienili pracę spadła kwartał do kwartału o 1 pp. do 19 proc., a ta tendencja się umacnia. Spada też odsetek osób aktywnie szukających pracy. "Teoretycznie może to wskazywać na rosnącą niechęć podejmowania ryzyka zmiany przez pracowników, np. w obawie o powodzenie zmiany" - ocenił. Według niego wyraźnie skrócił się czas poszukiwania nowej pracy, a ankietowani jako przyczynę braku aktywnego poszukiwania pracy najczęściej wskazują satysfakcję z dotychczasowej.

Zdaniem banku, tempo płac może dalej rosnąć, "bo jak wskazują pracownicy wysokość zarobków jest wciąż najczęściej wymienianym powodem zmiany pracy". Pachucki dodał, że może to też tłumaczyć nieco wyższy od konsensusu wzrost płac. W wrześniu w sektorze przedsiębiorstw, jak podał we wtorek GUS, wzrosły one o 8,7 proc. rdr wobec przeciętnych oczekiwań na poziomie 8,6 proc. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2021 r. wyniosło 5.841,16 zł.

"Roczne tempo płac jest wciąż zaburzone przez efekty bazy z 2020 r. dlatego warto spojrzeć na wzrosty mdm odsezonowane, które od około czterech miesięcy przekraczają typową sezonowość, pomimo jednoczesnego spadku zatrudnienia (mdm) w tym czasie, co wskazuje że presja na rynku pracy rośnie" - podsumował Pachucki.