Jak napisał ESRI, epidemia koronawirusa jest największym zagrożeniem dla irlandzkiej gospodarki od czasu kryzysu finansowego sprzed ponad dekady, a biorąc pod uwagę nieprzewidywalność sytuacji w związku z rozprzestrzenianiem się choroby, trudno zastosować normalne modele ekonomiczne.

Przy założeniu, że wprowadzone restrykcje w kontaktach społecznych będą obowiązywać przez 12 tygodni, irlandzka gospodarka skurczy się w 2020 roku o 7,1 proc. PKB. Od 2014 roku Irlandia była co roku najszybciej rozwijającym się gospodarczo krajem Unii Europejskiej, a prognoza sprzed wybuchu epidemii przewidywała, że jej PKB wzrośnie w tym roku o 4 proc.

ESRI przewiduje także, że bezrobocie, które w lutym wynosiło 4,8 proc., na koniec II kwartału wzrośnie do 18 proc., zaś pod koniec bieżącego roku będzie sięgać 11 proc. Ponadto niewielka nadwyżka budżetowa, którą udało się wypracować przez ostatnie dwa lata zmieni się w deficyt w wysokości 4,5 proc. PKB.

Think tank podkreślił, że te prognozy opierają się na założeniu ożywienia gospodarczego zarówno w kraju, jak i na świecie w trzecim i czwartym kwartale, ale jeśli do tego nie dojdzie, to wyniki będą jeszcze bardziej niekorzystne dla gospodarki.

Reklama

We wtorek irlandzki rząd, wraz z restrykcjami w przemieszczaniu się i aktywności gospodarczej, ogłosił pakiet pomocowy dla gospodarki o wartości 3,7 miliarda euro. Przewiduje on m.in. wsparcie dla firm, których przychody spadną o co najmniej 25 proc., o ile utrzymają one miejsca pracy - w takim przypadku z budżetu państwa sfinansowane zostanie 70 proc. pensji do kwoty 38 tys. rocznie, przy czym ta pomoc będzie dotyczyła też osób samozatrudnionych. Ponadto podniesiony został zasiłek dla bezrobotnych do 350 euro tygodniowo, a taką samą kwotę dostaną także osoby odbywające kwarantannę.

Według podanego w środę wieczorem bilansu, w Irlandii wykryto dotychczas 1564 przypadki koronawirusa, z czego dziewięć zakończyło się zgonem.

>>> Czytaj też: Rząd przyjął ułatwienia dla firm na czas epidemii i po jej zakończeniu