"Turcja musi się z tego wycofać" - oświadczył Pecas, podkreślając, że ponowne otwarcie kurortu w opuszczonym mieście Warosia jest niezgodne z decyzjami, dotyczącymi sporu między Grecją a Turcją na Morzu Śródziemnym, podjętymi na szczycie UE w zeszłym tygodniu. Wcześniej tę decyzję potępił rząd Cypru, który zapowiedział odwołanie się do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Także Rosja oznajmiła, że ponowne otwarcie plaży jest "nie do przyjęcia".

Tureckie media państwowe w czwartek poinformowały, że Cypr Północny ponownie otworzył część plaży kurortu w Warosia, który stoi opuszczony od czasu tureckiej inwazji w 1974 roku. Krok ten poparła Ankara, uznająca separatystyczną administrację na północy wyspy, nie uznawaną przez Greków cypryjskich.

Tureckie ministerstwo obrony opublikowało zdjęcia, przedstawiające małe grupy ludzi, wędrujących ulicami miasta wśród opuszczonych budynków i w pobliżu piaszczystej plaży. Z kolei źródła na Cyprze podały, że plan zakłada publiczne udostępnienie około 1,5 km plaży i terenu o powierzchni ok 6 km w głąb lądu, w tym opuszczonych hoteli i domów.

Warosia, położona na przedmieściach miasta Famagusta, była przed 1974 r. głównym ośrodkiem turystycznym Cypru. Po inwazji Turcji kurort przekształcił się w miasto widmo, opuściło go ok. 39 tys. Greków cypryjskich, pozostawiając po sobie puste hotele i apartamentowce. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1984 r. uznała próby osiedlania się w Warosii kogokolwiek innego niż jego mieszkańców za niedopuszczalne; wezwała też do przekazania tego obszaru pod administrację ONZ.

Reklama

Otwarcie części kurortu już we wtorek zapowiedział rząd Cypru Północnego. W środę zaniepokojenie sytuacją wyraził sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, ostrzegając przed podejmowaniem "jednostronnych działań", które mogłyby spotęgować napięcie i podważyć szanse na wznowienie rozmów pokojowych. Podobne obawy ma szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, który podkreślił, że strony konfliktu powinny odbudować zaufanie i nie tworzyć dalszych podziałów.