"Stosunki między NATO i Rosją są obecnie w najgorszym punkcie od zakończenia zimnej wojny. Dla nas nie jest argument przeciw dialogowi" - oznajmił Stoltenberg podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie ministrów obrony państw członkowskich Sojuszu, które odbędzie się w Brukseli w czwartek i w piątek.

6 października NATO wydaliło ośmiu rosyjskich dyplomatów uznanych za oficerów wywiadu oraz zapowiedziało zmniejszenie od końca października liczby akredytacji dostępnych dla przedstawicieli Rosji z 20 do 10.

Szef NATO podkreślił, że osoby wydalone były agentami wywiadu, a nie dyplomatami, a Sojusz miał dane wywiadowcze na ten temat i podjął stosowną decyzję.

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapowiedział w poniedziałek, że "w odpowiedzi na działania NATO" Rosja zawiesi od 1 listopada działalność swojej misji przy NATO i biura łącznikowego Sojuszu w Moskwie.

Reklama

Stoltenberg odniósł się w środę do przyznanej rosyjskiemu opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu Nagrody Sacharowa Parlamentu Europejskiego w dziedzinie praw człowieka za wolność myśli.

Zdaniem szefa NATO ta nagroda to "uznanie ważnej roli, jaką przez wiele lat Nawalny odgrywał w obronie wartości demokratycznych, będąc silnym głosem w Rosji".

Stoltenberg przypomniał także, że NATO uznało uwięzienie Nawalnego za część "schematu, w którym widzimy, że Rosja stała się bardziej opresyjna w kraju i bardziej agresywna za granicą".

Jak pisze agencja TASS, Stoltenberg poinformował również, że NATO wysłało na Litwę swoich ekspertów, których zadaniem jest pomoc w wyszukiwaniu migrantów, wjeżdżających na teren litewski z Białorusi.

"NATO wysłało na Litwę zespół ekspertów, aby pomóc w operacjach wyszukiwania" - powiedział Stoltenberg, zaznaczając, że Sojusz uważa za konieczne humanitarne traktowanie zatrzymanych migrantów.