"Wydaje się, że w mieście pozostają prawie 2 mln ludzi, to bardzo ważne, by zapewnić im byt" - oświadczył Kliczko. "Mamy elektryczność, ogrzewanie, gaz i wodę" - podkreślił mer, dziękując innym krajom za pomoc Ukrainie.

Brat Witalija Kliczko, Wołodymyr, przekazał z kolei, że część mieszkańców Kijowa zadbała o to, by ich rodziny miały względnie bezpieczne schronienie na zachodzie Ukrainy, a następnie powróciła, by bronić stolicy przed Rosjanami.

Przed rosyjską inwazją Kijów liczył ok. 3,5 mln mieszkańców.