Odeszło dwoje zastępców redaktora naczelnego, a także redaktor prowadzący. Podkreślili, że podjęli taką decyzję, gdy prezes zarządu Indexu Laszlo Bodolai zwolnił redaktora naczelnego Szabolcsa Dulla i, mimo że redakcja prosiła o jego przywrócenie dla dobra niezależności i przyszłości Indexu, nie zgodził się na to.

W środę redakcja wydała oświadczenie, w którym uznała zwolnienie Dulla za decyzję nie do przyjęcia. „Od lat podkreślamy, że za warunek niezależnego funkcjonowania Indexu uważamy dwie rzeczy: nie może być zewnętrznej ingerencji ani w publikowaną treść, ani w skład redakcji. Wraz z wyrzuceniem Szabolcsa Dulla ten drugi warunek został złamany. Jego zwolnienie jest ewidentną ingerencją w skład redakcji i nie możemy tego traktować inaczej, jak próbę jawnego wywierania presji” – napisano w oświadczeniu.

Portal Index napisał 22 czerwca, że jego niezależność jest zagrożona. „Dosięgła nas presja z zewnątrz, która może się zakończyć likwidacją redakcji. Obawiamy się, że za jednym zamachem, na skutek zmiany organizacyjnej, utracone zostaną wartości, dzięki którym Index stał się największym i najchętniej czytanym portalem w kraju” – napisał wtedy Dull.

Reklama

Według doniesień mediów węgierskich redakcji zaproponowano, by część pracowników portalu Index i niektóre rubryki zostały przeniesione do firm zewnętrznych, które stałyby się czymś w rodzaju dostawców treści, zaś kierownictwo byłoby „zleceniodawcą”. Bodolai powiedział wówczas, że firmy medialne muszą rewidować sposób działania na skutek spadku dochodów z reklam w wyniku kryzysu związanego z pandemią koronawirusa.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)