Fico: „To był jasny sygnał niezależności”
„To był przejaw suwerennej słowackiej polityki zagranicznej, w której nikt nie będzie nam mówił, co wolno, a czego nie” – zaznaczył Fico. Premier Słowacji nie krył dumy z tego, że jego obecność w Moskwie pokazała niezależność Słowacji na arenie międzynarodowej.
„Uważam, że warto było tu przyjechać” – powiedział wprost. W jego ocenie wizyta przyniosła „dyplomatyczne uznanie na najwyższym poziomie”. Podczas pobytu Fico spotkał się nie tylko z Władimirem Putinem, ale także z liderami Chin, Brazylii i Wietnamu, rozmawiając o przyszłej współpracy gospodarczej i politycznej.
Hołd dla poległych, krytyka dla Kallas
W liście otwartym do unijnej dyplomatki Kaji Kallas premier przypomniał, że celem wizyty było uczczenie pamięci 60 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, którzy polegli podczas wyzwalania Słowacji.
„Nie rozumiem, co ci odważni ludzie mają wspólnego z dzisiejszą sytuacją międzynarodową” – napisał Fico. Odparł też zarzuty, jakoby „nie stał po właściwej stronie historii”. Jego zdaniem, krytykowanie suwerennego premiera przez unijnych urzędników jest niedopuszczalne.
Nie dla nowej „żelaznej kurtyny”
Fico jednoznacznie sprzeciwił się tworzeniu podziałów w Europie: „Nie zgadzam się z polityką nowej żelaznej kurtyny, nad którą tak intensywnie pracujecie” – zarzucił Kallas.
To jawne nawiązanie do zablokowania premierowi Słowacji tras przelotu przez m.in. kraje nadbałtyckie. Premier Słowacji obiektywnie słusznie zaznaczył, że dyplomacja nie może funkcjonować bez spotkań i dialogu – nawet z tymi, z którymi się nie zgadzamy. „Jak mamy prowadzić normalny dialog o sprawach, w których się różnimy?” – zapytał retorycznie.
Putin chwali Słowaków, Bruksela w szoku
Tymczasem na Kremlu Władimir Putin podziękował Słowakom za pielęgnowanie pamięci o poległych żołnierzach i zapowiedział chęć odbudowy relacji z Bratysławą.
Fico natomiast nie szczędził słów krytyki wobec państw unijnych, które próbowały przeszkodzić w jego wyjeździe. „To była dziecinna zabawa” – skwitował próby zablokowania jego wizyty. Premier zaznaczył również, że Słowacja jest gotowa skorzystać z prawa weta, jeśli Unia Europejska zdecyduje się na zakaz importu rosyjskich surowców energetycznych. Dba w ten sposób o interes samej Słowacji uzależnionej od rosyjskiego gazu.