Indyjska agencja informacyjna PTI powołuje się na wyższego rangą pracownika Departamentu Stanu USA, który negatywnie wypowiadał się o zakupie przez Indie wyrzutni ziemia-powietrze z Rosji. "Zakup S-400 jest znaczący z uwagi na sankcje CAATSA (ustawa dot. sankcji wobec Iranu, Korei Płn. i Rosji - PAP)" - powiedział agencji PTI, sugerując, że może to uniemożliwić przyszłą współpracę technologiczną między obydwoma państwami.

"Nie mieszamy ze sobą różnych wysoko wyspecjalizowanych systemów technologicznych. Zakup S-400 niesie za sobą takie zagrożenia. O tym samym rozmawiamy teraz z Turcją" - oświadczył rozmówca agencji. Amerykanie ostrzegali Indie już podczas negocjowania przez nie kontraktu, który został zawarty w październiku 2018 r.

Ówczesna indyjska minister obrony Nirmala Sitharaman uspokajała, że "w sprawie S-400 dobrze się wytłumaczyliśmy" i "zostało to wysłuchane i zrozumiane". Jej zdaniem kluczowym argumentem było podjęcie negocjacji z Moskwą zanim USA ogłosiły sankcje za zakup broni. Podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem premier Narendra Modi zapewnił, że "Indie dają priorytet relacjom z Rosją" i to ten kraj będzie zawsze częścią historii rozwoju Indii.

Amerykańska ustawa o sankcjach za zakup sprzętu od Rosji weszła w życie w 2017 r. Rok później administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła dodatkowe sankcje wobec Chin, reagując na zakup przez ten kraj S-400 od Rosjan.

Reklama

"Znajdziemy rozwiązanie. Zaufajcie mi" - jeszcze w grudniu 2018 r. mówił mediom ówczesny szef Pentagonu James Mattis.

"Chiny ukarano za przyjęcie dostawy wyrzutni, a nie w momencie podpisania kontraktu" - pisze na portalu The Diplomat Franz-Stefan Gady. Jego zdaniem odracza to ewentualne sankcje wobec Indii do października 2020 r., kiedy do Indii dojdzie pierwsza dostawy wyrzutni. Jeszcze na początku bieżącego roku w Waszyngtonie panowało przekonanie, że zakup S-400 nie zaszkodzi stosunkom między USA i Indiami.

Rozmówca PTI sugeruje jednak, że zakup wyrzutni może wpłynąć na negocjacje Indii i USA o zakupie samolotów i innych zaawansowanych systemów obronnych dla indyjskich sił zbrojnych.

Amerykańscy eksperci oceniają, że ok. 60-70 proc. sprzętu używanego przez indyjskie wojsko wciąż pochodzi z Rosji lub jest produkowane w Indiach na licencjach rosyjskich. S-400 Triumf jest systemem rakietowym czwartej generacji o zasięgu 400 km. Ma chronić Indie, a szczególnie stolicę Delhi przed atakiem z powietrza przez Pakistan.

>>> Czytaj też: Trump wprowadza cła imigracyjne na towary z Meksyku. To "bomba" dla rynków