"Nie sądzę, że on to zrobi. Ale myślę, że to nieodpowiedzialne, by mówić, jako światowy przywódca z jednego z największych mocarstw nuklearnych na świecie, że może użyć taktycznej broni jądrowej na Ukrainie" - powiedział Biden w rozmowie z Jake'iem Tapperem z CNN. Zaznaczył przy tym, że kiedy wprowadza się do dyskusji groźbę użycia tej broni "mogą zostać popełnione błędy i można się przeliczyć".

"Putin nie może bezkarnie mówić dalej o użyciu broni jądrowej, jak gdyby to była racjonalna rzecz. (...) Jeśli dojdzie do takiego błędu, nikt nie może być pewny, co się stanie i może to się skończyć Armagedonem" - zaznaczył.

Biden stwierdził przy tym, że nie musiał rozkazywać Pentagonowi, by przygotował opcje odpowiedzi na różne scenariusze nuklearne, ale ocenił, że byłoby nieodpowiedzialne mówić o tym, co USA zrobią, lub czego nie zrobią.

Pytany o to, czy uważa Putina za racjonalnego aktora, Biden odpowiedział twierdząco.

Reklama

"Myślę, że on jest racjonalnym aktorem, który znacząco się przeliczył" - ocenił. Jednocześnie stwierdził, że nieracjonalne było jego przemówienie uzasadniające wojnę oraz jego ambicje "zjednoczenia" rosyjskojęzycznych narodów. Dodał, że popełnił wielki błąd myśląc, że zostanie powitany w Kijowie z otwartymi ramionami.

Biden odrzucił też sugestie, by Putin potrzebował oferty drogi wyjścia z twarzą z konfliktu. Jak ocenił, rosyjski prezydent "może po prostu wyjść [z Ukrainy] i wciąż prawdopodobnie utrzymać swoją pozycję w Rosji". Dodał, że jest w stanie przekonać Rosjan, że osiągnął swoje cele.

Pytany o ewentualne spotkanie z Putinem na marginesie listopadowego szczytu G20 w Bali, prezydent USA powiedział, że nie ma takich planów, lecz nie wykluczył, że zgodziłby się na rozmowę, gdyby Putin zwrócił się do niego, by omówić np. uwolnienie więzionej w Rosji koszykarki Brittney Griner. Wykluczył jednocześnie rozmowy na temat Ukrainy ponad głowami Ukraińców.

"Zajęliśmy stanowisko (...) ideę +nic o Ukrainie bez Ukrainy+. Więc nie zamierzam ja, ani ktokolwiek inny, negocjować z Rosją o nich, o pozostaniu na Ukrainie, o utrzymaniu jakichś części Ukrainy itd." - powiedział. Dodał, że Putin "działa brutalnie" i popełnił zbrodnie wojenne, dlatego nie widzi uzasadnienia, by rozmawiać z rosyjskim prezydentem.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)