Pożar w Adlerze
Ukraińskie drony spadły w Adlerze, dzielnicy 15 km na południe od centrum Soczi. Trafiły magazyn ropy koncernu Rosnieft-Kubannefteprodukt, znajdujący się w pobliżu lotniska. Słychać było kilkanaście eksplozji, po czym wybuchł potężny pożar.
"W Adlerze wrak zestrzelonego drona spadł na zbiornik z produktami naftowymi, powodując pożar. W usuwanie skutków pożaru zaangażowano już 127 osób i 35 sztuk sprzętu" - napisał gubernator Terytorium Krasnodarskiego Michaił Kotiukow na Telegramie. W komunikatach nie było mowy o ofiarach czy rannych.
Z znajdujące się w pobliżu składu ropy lotnisko wstrzymało działanie. Pasażerowie zostali ewakuowani do schronów.
Poprzedni atak na instalacje naftowe w rejonie Soczi miał miejsce 24 lipca.
Naloty w innych częściach Rosji
Poza tym ukraińskie bezzałogowce tej nocy uderzyły między innymi w Woroneżu. Doszło tam do pożaru, jak twierdzą władze, domu jednorodzinnego. Ranne zostały cztery osoby.
Poza tym miały trafić również w rafinerię w Kstowie w obwiedzie niżnonowogrodzkim, przeszło 800 km od granic Ukrainy. Te informacje, podawane przez ukraińskie media, nie zostały dotąd potwierdzone.
Rosyjski MON podał w komunikacie, że w nocy z soboty na niedzielę strącono nad Rosją 93 ukraińskie drony-kamikadze. Najwięcej, aż 60, nad Morzem Czarnym.