Eksplozje i pożary w Adlerze
Pierwsze drony spadły w Adlerze, czyli plażowej dzielnicy Soczi. To tam resztki zestrzelonego wraku drona raniły dwie kobiety – jedna z nich zginęła na miejscu, a druga zmarła w szpitalu. Poza tym uderzenie drona spowodowało pożar warsztatów samochodowych. Został on ugaszony w ciągu kilku godzin.
Dodatkowo, jak podaje serwis Meduza, ukraińskie bezzałogowce trafiły w most kolejowy.
Ogółem, według świadków cytowanych przez kanał Shot na Telegramie, nad miastem było słychać od 15 do 20 eksplozji – zapewne był to wynik działania obrony przeciwlotniczej. Goście niektórych hoteli zostali ewakuowani do podziemnych parkingów.
Trafiono dwie bazy paliwowe
Ukraińskie bezzałogowce uderzyły również w skład paliw obok lotniska w Soczi. Doszło do pożaru.
Poza tym drony zaatakowały bazę paliwową Łukoilu w miejscowości Sirius, około 30 km na południe od Soczi. Doszło tam do potężnego pożaru. Według gubernatora Kraju Krasnodarskiego, Weniamina Kondratjewa, w eksplozji zostało rannych 11 osób, z czego cztery trafiły do szpitala.
„Proszę powstrzymać się od podróży samochodem i spacerów w tym rejonie” – napisał na swoim kanale w Telegramie szef lokalnych władz Dmitrij Pliszkin. Urzędnik wezwał też, by nie publikować żadnych zdjęć ani nagrań w sieci.
Na południu Rosji zestrzelono blisko 40 dronów
Podczas nalotu bezzałogowców lotnisko w Soczi wstrzymało ruch. Łącznie opóźnionych zostało 59 odlotów i 38 przylotów.
Rosyjskie MON poinformowało, że w ciągu jednej nocy zestrzelono łącznie 39 ukraińskich dronów: 21 nad wodami Morza Czarnego, 11 nad Morzem Azowskim, a siedem nad Krajem Krasnodarskim.