NBP będzie pobudzać akcję kredytową

Narodowy Bank Polski wprowadza trzy nowe instrumenty, które mają udostępnić bankom dodatkowe źródła finansowania akcji kredytowej - powiedział prezes Sławomir Skrzypek podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Może to, w jego ocenie, wygenerować akcję kredytową o wartości 10 mld zł.

"NBP proponuje bankom trzy nowe rozwiązania, których celem jest udostępnienie bankom dodatkowych źródeł finansowania dla akcji kredytowej. Projektowane nowe instrumenty NBP to wydłużenie horyzontu czasowego operacji repo do 12 miesięcy, kredyt dyskontowy oraz zakup przez NBP w operacjach otwartego rynku obligacji emitowanych przez banki" - powiedział na konferencji prasowej podczas Forum Ekonomicznego Skrzypek.

Wprowadzając dodatkowy, 12-miesięczny termin zapadalności dla operacji repo, NBP chce udostępnić nowe źródła finansowania na dłuższy okres. Zdaniem prezesa ułatwi to bankom zarządzanie płynnością, a zabezpieczeniem dla tych operacji będą dotychczas akceptowane w transakcjach repo, rodzaje papierów wartościowych, odpowiednie pod względem terminu zapadalności. Drugim proponowanym rozwiązaniem będzie kredyt dyskontowy.

Reklama

"Jest to zupełnie nowy instrument NBP, którego istotą jest przyjmowanie od banków przez NBP do dyskonta weksli wystawianych przez przedsiębiorstwa w związku z otrzymanym z banku kredytem. Z punktu widzenia banków może to być dogodny instrument ponieważ opiera się na wekslu, który jest instrumentem prostym i bezpiecznym" - wyjaśnił Skrzypek.

Według założeń tego rozwiązanie przedsiębiorstwo będzie wystawiać weksel na bank, a bank następnie dyskontować może ten weksel w NBP. Kredyt dyskontowy służyć będzie refinansowaniu nowo udzielonych kredytów. Konstrukcja kredytu dyskontowego powoduje, że będzie on stymulował akcję kredytową dla przedsiębiorstw, czyli kategorię kredytu, której dynamika najbardziej osłabła w wyniku kryzysu.

"Banki, które będą chciały przystąpić do programu będą zobowiązane do podpisania z NBP umowy ramowej, w której określone zostaną ogólne warunki korzystania z kredytu dyskontowego. Wprowadzenie tego instrumentu wymagać będzie wyznaczenia przez RPP nowej stopy banku centralnego - stopy dyskontowej, a także zmian założeń polityki pieniężnej" - dodał prezes banku centralnego.

Trzecim natomiast pomysłem NBP jest zakup przez bank w operacjach otwartego rynku obligacji emitowanych przez banki. W ocenie Skrzypka może to być instrument służący refinansowaniu długoterminowej akcji kredytowej, w szczególności projektów inwestycyjnych.

"NBP może rozważyć zakup emitowanych przez banki obligacji, o ile będą one spełniały określone warunki: będą zarejestrowane w KDPW, zostaną objęte stosownymi gwarancjami lub miały odpowiedni rating. Można rozważyć gwarancje Skarbu Państwa lub też innego banku krajowego: dla banków spółdzielczych gwarantem mógłby być bank zrzeszający, natomiast dla banków komercyjnych - bank macierzysty" - wyliczył Sławomir Skrzypek.

NBP planuje także wprowadzenie zmian ustawowych, które zwiększą możliwości bezpośredniego wpływu na akcję kredytową w bankach przez bank centralny. NBP opracował więc projekt odrębnej ustawy szczególnej dającej możliwość powołania przez NBP Funduszu Rozwoju Systemu Bankowego (FRSB).

"Przedmiotem jego działalność byłyby w szczególności emisja i sprzedaż papierów wartościowych, kupno i sprzedaż papierów wartościowych w transakcjach z bankami i innymi instytucjami finansowymi, nabywanie i zbywanie wierzytelności w transakcjach z bankami i innymi instytucjami finansowymi, udzielanie bankom pożyczek i innych zobowiązań pieniężnych, w szczególności dla potrzeb podwyższenia funduszy własnych" - tłumaczył szef NBP.

Drugi wariant projektu zmian ustawowych zakłada odpowiednie rozszerzenie listy instrumentów będących w dyspozycji NBP, w tym szczególnie o instrumenty umożliwiające podwyższenie kapitałów banków. Sławomir Skrzypek dodał, że przy okazji wprowadzenia ww. zmian, ustawodawca mógłby również dokonać zwiększenia, z poziomu 500 tys. euro do 700 tys. euro, kwoty wolnej pomniejszającej rezerwę obowiązkową, co uwolniłoby dodatkową płynność w bankach.

"Naszą ofertę kierujemy do całego sektora bankowego, ale w szczególności do banków spółdzielczych. Oczekuję, że w sferze realnej przełoży się to na akcję kredytową o wartości ok. 10 mld zł" - podsumował Sławomir Skrzypek.

RPP nadal w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej

Jesteśmy nadal w nieformalnym łagodnym nastawieniu w polityce pieniężnej, wynika z czwartkowej wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego Sławomira Skrzypka. Prezes banku centralnego dodał, że ewentualna zmiana nastawienia Rady Polityki Pieniężnej (RPP) może nastąpić po październikowej projekcji inflacji oraz dokładnej analizie założeń do budżetu na 2010 r.

- Zgodnie z polityką komunikacyjną NBP mówiąc nieformalnie jesteśmy w cyklu luzowania polityki pieniężnej. I będzie tak dotąd, aż nie określimy innego stanowiska w komunikacie lub 'minutes' - powiedział dziennikarzom w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy Skrzypek.

W jego ocenie jest obecnie wiele czynników, które będą wymagały dyskusji na najbliższych posiedzeniach rady Polityki Pieniężnej, a jednym z nich na pewno będzie problem dalszego stymulowania gospodarki przez kanał stóp procentowych.

- Najważniejszymi punktami dyskusji będzie na pewno październikowa projekcja inflacji oraz obecna sytuacja fiskalna i dyskusja na temat założeń do przyszłorocznego budżetu. Jest wiele scenariuszy rozwoju sytuacji gospodarczej na świecie i musimy się przygotować na każda sytuację, mimo że Polska jest obecnie w porównaniu z innymi krajami w znacznie lepszej sytuacji - podsumował Sławomir Skrzypek.

Deficyt poważnym problemem

Deficyt w 2010 r. na poziomie 52,2 mld zł jest duży i sytuacja wydaje się poważna, powiedział prezes NBP. Prezes banku centralnego wezwał więc do reform i stałego monitorowania sytuacji w Polsce i na świecie.

- Deficyt, który został zaprezentowany jest deficytem dużym i jest to sytuacja poważna. Z punkt widzenia nasze wiarygodności znacznie bardziej istotne jest jednak to, scenariusz wyjścia z tej sytuacji, doprowadzenia deficytu do poziomu 3% PKB - powiedział dziennikarzom w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy Skrzypek.

W takiej sytuacji konieczne jest przeprowadzenie reform i dopiero wówczas, zdaniem Skrzypka, możliwa będzie ocena wpływu poziomu deficytu na sferę realną i wiarogodność Polski na rynkach międzynarodowych. Prezes NBP przypomniał jednak, że na tle innych krajów sytuacja Polski i poziom deficytu wygląda całkiem przyzwoicie.

- Przypominam, że Polska nie ma kryzysu, Polska jest dotknięta skutkami kryzysu. Mamy więc do czynienia z rosnącą dynamiką pogarszających się czynników, niemniej ich poziom nie jest tak bardzo niepokojący, jak w innych krajach. Ale to oczywiście nie oznacza, że mamy być zadowoleni, wymaga to szczególnego monitorowania i szczególnych działań" - dodał Skrzypek.

Warto podnieść progi

Zdaniem Skrzypka można rozważyć podniesienie konstytucyjnych progów relacji długu publicznego do PKB. Prezes banku centralnego dodał, automatycznie włączające się hamulce mogą znacząco hamować wzrost gospodarczy.

-Ograniczenie poziomu długu publicznego do poziomu 55% PKB zapisane w ustawie i 60% PKB zapisane w Konstytucji są wyższe niż w innych rozwiniętych krajach. Taką decyzje kiedyś jednak podjęto i jej ewentualna zmiana będzie należeć do polityków" - powiedział, pytany w kuluarach Forum Ekonomicznego w Krynicy o propozycje podniesienia progu deficytu sektora finansów publicznych, Skrzypek.

W jego ocenie to kwestia kilku-kilkunastu miesięcy sporów i dyskusji, ale z jego strony spotkało by się to raczej przychylnym przyjęciem.
"Może się zdarzyć, że przy określonym poziomie deficytu hamulce automatycznie włączające się w naszej gospodarce mogą w sposób bardzo znaczący wyhamować wzrost gospodarczy i mogą mieć ogromny wpływ na sytuacje w naszym kraju" - podkreślił Sławomir Skrzypek.

W poniedziałek minister finansów Jacek Rostowski poinformował, że deficyt budżetowy na 2010 r. został zaplanowany na poziomie 52,2 mld zł, a deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie z ok. 6% w tym do blisko 7% PKB w przyszłym roku.