Otyłość i nadwaga to nie tylko problem zdrowotny
Polski Instytut Ekonomiczny zwrócił uwagę, że otyłość i nadwaga nie są jedynie problemem zdrowotnym, ale także obciążeniem dla całej światowej gospodarki. „W badaniu przeprowadzonym na podstawie danych ze 161 krajów oszacowano, że w 2019 r. ekonomiczne koszty otyłości i nadwagi stanowiły 2,19 proc. światowego PKB, przy czym Stany Zjednoczone odpowiadały za blisko 38 proc. światowych kosztów związanych z tym zjawiskiem” - przekazał PIE.
Jak dodał, zakładając, że obecny trend zostanie utrzymany, to do 2060 r. koszty otyłości i nadwagi wzrosną globalnie do 3,29 proc. Ich udział w PKB Unii Europejskiej wzrośnie z 2,16 proc. w 2019 r. do 3,02 proc. w 2060 r. Koszty ekonomiczne tych schorzeń w Polsce wyniosły 2,58 proc. PKB w 2019 r., ale do 2060 r. prognozuje się ich wzrost do 4,86 proc. Uplasowałoby to Polskę na 2. miejscu państw członkowskich UE. Pierwsza byłaby Bułgaria, gdzie - według szacunków - może to być 7,08 proc. PKB.
Kraje o niskich i średnich dochodach mają największy problem
Największy przyrost tych kosztów ma być skoncentrowany w krajach o niskich i średnich dochodach. W niektórych przypadkach mogą one wzrosnąć 25-krotnie. „Wynika to z zachodzących w nich dynamicznych przemian społeczno-ekonomicznych, obejmujących intensywną urbanizację, zmianę charakteru pracy na biurową czy spadek poziomu aktywności fizycznej. Ponadto, w tych krajach dominuje dieta wysokokaloryczna, obfitująca w tłuszcze, cukry i sól, natomiast uboga w wartościowe składniki odżywcze” - tłumaczy PIE.
Instytut przytoczył szacunki, zgodnie z którymi w latach 2020-2050 kraje OECD przeznaczą nawet do 8 proc. swoich budżetów zdrowotnych na leczenie powikłań otyłości. Rozwiązaniem tego problemu - według PIE - może być opodatkowanie produktów o wysokiej zawartości tłuszczu, cukru i soli. Obecnie takie rozwiązanie obowiązuje w różnych formach w 12 państwach UE. „Komisja Europejska rozważa obecnie ich harmonizację na poziomie całej Wspólnoty” - poinformował PIE.