Możliwość zmiany sprzedawcy prądu istnieje od połowy 2007 roku. Związana z nią procedura teoretycznie jest bezpłatna, dość prosta i w przypadku pierwszej zmiany powinna potrwać najwyżej około miesiąca. Generalnie aby zmienić sprzedawcę prądu wystarczy bowiem podpisać umowę z nowym sprzedawcą, złożyć wniosek (o dokonanie rozdzielenia umowy, oraz wniosek o zmianę sprzedawcy) u dotychczasowego operatora sieci dystrybucyjnej, z którym także należy zawrzeć nową umowę na usługę dystrybucji. Wszystko wydaje się proste, tyle tylko, że jest obwarowane dodatkowymi „kruczkami”.

Zmiana dostawcy prądu w praktyce

Na przykład, operator sieci dystrybucyjnej, u którego złożyliśmy wniosek o zmianę sprzedawcy i rozdzielenie umowy, ma dwa tygodnie na udzielenie nam odpowiedzi. Jeżeli jednak dopatrzy się jakichś najdrobniejszych nawet nieprawidłowości, może zażądać od nas złożenia poprawionego wniosku. W ten sposób procedura zaczyna nam się przeciągać. Poza tym, może się zdarzyć, iż zmiana sprzedawcy będzie wymagać dostosowania licznika w naszym domu. Nieodpłatnie dokona tego operator systemu dystrybucyjnego. Ale czy również bezzwłocznie?

Do tego wszystkiego, w najgorszym wypadku należy jeszcze doliczyć tydzień oczekiwania na wizytę osoby upoważnionej do spisania stanu licznika (co prawda, dostawca powinien tego dokonać w dniu wejścia w życie nowej umowy sprzedaży, w rzeczywistości jednak ma na to pięć dni roboczych). Plus miesiąc na to, aby ostatni odczyt licznika dotarł do nowego i dotychczasowego sprzedawcy. Dopiero na tej podstawie sporządzone zostanie nasze rozliczenie, a tym samym procedura dobiegnie końca.

Reklama

Tak oto, niestety, teoria ma się do rzeczywistości. W praktyce rezygnacja z dotychczasowego sprzedawcy energii na rzecz nowego, może potrwać nawet dwa lub trzy miesiące! Co gorsze, zmagania z „uproszczonymi” formalnościami to dopiero początek listy potencjalnych rozczarowań związanych ze zmianą sprzedawcy energii elektrycznej. Odtąd, dostarczanie prądu odbywać się będzie na podstawie dwóch zawartych umów: Tej na zakup energii elektrycznej, oraz drugiej - o świadczeniu usług dystrybucyjnych zawartej z lokalnym operatorem sieci przesyłowej. (Pamiętaj, że możesz zmienić tylko sprzedawcę prądu. W dalszym ciągu zmuszony będziesz korzystać z dotychczasowego dostawcy, czyli Operatora Systemu Dystrybucyjnego, który jest właścicielem infrastruktury przesyłowej na danym terenie).

To oznacza, iż po zmianie sprzedawcy będziesz otrzymywał dwie faktury: Jedną za prąd od nowego sprzedawcy, drugą za przesył od dotychczasowego dystrybutora. Niestety, może się zdarzyć bardzo nieprzyjemna sytuacja, w której okaże się, że za przesył zapłacisz więcej niż za prąd. A co za tym idzie, rachunki po zmianie sprzedawcy zamiast zmaleć, wzrosną.



Dlaczego tak się dzieje?

Nie ma co ukrywać, że operatorzy sieci dystrybucyjnych celowo przeciągają procedury, piętrząc przed potencjalnym klientem dodatkowe formalności. Stosując opisane wcześniej metody próbują zniechęcić konsumentów do zmiany sprzedawcy prądu. Czynią to dlatego, iż dla firm energetycznych klient indywidualny jest po prostu nieopłacalny. Mówi się nawet, że do większości klientów indywidualnych, którzy zdecydowali się na zmianę, dostawca musi dopłacać. Inna sprawa, iż na chwilę obecną odbiorcy indywidualni mają bardzo ograniczony wybór.

Konsolidacja pionowa przedsiębiorstw energetycznych, będąca wynikiem przyjętego w marcu 2006r. przez rząd „Programu dla elektroenergetyki” sprawiła, iż na polskim rynku energetycznym powstały cztery duże grupy energetyczne. (Polska Grupa Energetyczna, Grupa Enea, Tauron Polska Energia oraz Grupa Energa). W konsekwencji, doprowadziło to również do konsolidacji spółek dystrybucyjnych w obrębie dwóch najsilniejszych grup: PGE i Tauron. Klienci mogą więc zakupić prąd jedynie od czterech największych, kontrolowanych przez państwo firm, albo od kilku mniejszych przedsiębiorstw, takich jak Vattenfall, PKP Energetyka lub RWE Stoen.

Dodatkowo, niekorzystne dla konsumentów położenie potęguje aktualna sytuacja formalno-prawna. Obecnie, to właśnie operatorzy sieci dystrybucyjnych opracowują i wdrażają procedury zmiany sprzedawcy energii elektrycznej. Prezes URE może jedynie zatwierdzić albo odrzucić zaproponowane przez dostawcę rozwiązania. Niemniej jednak, regulator stara się przekonywać firmy energetyczne do upraszczania procedur, oraz do ujednolicenia reguł eksploatacji sieci dystrybucyjnych.

Potrzeba zmian!

Szczęśliwie dla nas, odbiorców indywidualnych Urząd Regulacji Energetyki dostrzegł konieczność wzmocnienia pozycji konsumenta. Postulowane przez URE rozwiązania, zakładają konieczność uregulowania procedury zmiany sprzedawcy energii na szczeblu ustawowym, (obecnie procedurę określają niejednolite dokumenty techniczne poszczególnych przedsiębiorstw).

Niezbędne zatem, jest wprowadzenie ujednoliconej, standardowej umowy dystrybucyjnej, (jednakowej w całym kraju), jak również stworzenie możliwości wystawiania wspólnej faktury za energię (prąd + przesył) dla klientów, którzy zdecydowali się na zmianę sprzedawcy. (Stanie się to możliwe tylko wówczas, gdy firmy i spółki energetyczne zmuszone będą podpisać między sobą stosowne porozumienia). Proponowane przez URE zmiany przewidują ponadto nałożenie na operatorów systemu dystrybucyjnego, obowiązku publikowania listy sprzedawców prądu, z którymi mają podpisane umowy. (Pozwoliłoby to uchronić klienta indywidualnego przed wspomnianą już sytuacją droższego rachunku za przesył, niż za prąd).

Co istotne, URE zamierza również ukrócić rozpowszechnione w ramach zintegrowanych pionowo grup energetycznych zjawisko spekulacji. (Producenci sprzedają zaprzyjaźnionym spółkom obrotu energię po cenie znacznie niższej od tej, ustalanej na rynku). W tym celu, zakłada się wprowadzenie obowiązku sprzedaży części wyprodukowanego prądu w drodze ograniczonego przetargu oraz na giełdach towarowych, jak też na mocy umów dwustronnych. Zdaniem niektórych specjalistów, niekorzystną sytuację na rynku klientów indywidualnych znacząco poprawi także uwolnienie cen energii elektrycznej dla odbiorców detalicznych.

Zanim jednak do tego dojdzie, może warto wstrzymać się ze zmianą dostawcy prądu? W obecnej sytuacji może się bowiem okazać, że więcej niż na rozwiązaniu umowy, zyskamy np. na zmianie tradycyjnej taryfy jednostrefowej na taką, w której obowiązują dwie stawki za prąd. (Jak podają eksperci z TotalMoney.pl na odejściu od tradycyjnej taryfy G-11, przeciętna rodzina w Polsce może zaoszczędzić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych rocznie). Kierowani potrzebą zmian powinniśmy zatem dokładniej przyjrzeć się wszystkim istniejącym na polskim rynku energii możliwościom. Tylko w ten sposób skorzystanie z prawa do zmiany wyjdzie nam na dobre, czyli rzeczywiście przyczyni się do obniżenia rachunków za prąd.

Zmień dostawcę energii! To prosty sposób na tańszy prąd dla Twojej firmy!