Szwajcarska firma reasekuracyjna, w której Buffett ma udziały, nie ujawniła, jak wykorzysta uwolniony kapitał, ale podała, że uważa, iż może zainwestować te pieniądze z zyskiem gdzie indziej. Dyrektor finansowy George Quinn powiedział podczas telekonferencji, że transakcja nie powinna mieć znaczącego wpływu na rentowność. Analitycy generalnie z uznaniem przyjęli uwolnienie kapitału i potencjalne wzmocnienie bilansu.

>>> CZYTAJ TEŻ: Buffett i Google na zakupach – fuzje i przejęcia nabierają rozpędu

Szwajcarska grupa straciła w ubiegłym roku tytuł największego reasekuratora świata i wciąż dochodzi do siebie po trudnym okresie, w którym zanotowała potężne straty spowodowane odpisami z tytułu nietrafionych inwestycji i dwoma katastrofalnymi operacjami z użyciem swapów kredytowych na rzecz anonimowego klienta. Transakcja zacieśnia związki pomiędzy Swiss Re i jednym z najsłynniejszych inwestorów na świecie, który chce wykorzystać kryzys finansowy, zawierając na korzystnych warunkach umowy także z takimi firmami, jak General Electric i Goldman Sachs.
Kiedy Berkshire nabył w 2008 roku 3-proc. pakiet Swiss Re, ubezpieczyciel zgodził się w ciągu pięciu lat przetransferować 20 proc. swojego działu zajmującego się szkodami z tytułu ubezpieczeń na życie do holdingu Buffetta. W ubiegłym roku Swiss Re zwróciło się do Berkshire o 3 mld franków szwajcarskich (2,6 mld dol.) świeżych funduszy. Zgodziło się na wygórowane, 12-proc. odsetki i dało Buffettowi możliwość zamienienia w ciągu trzech lat długu na 120 mln akcji po cenie 25 franków.
Reklama

>>> CZYTAJ TEŻ: Warren Buffet najmądrzejszym znawcą rynków finansowych

Swiss Re, które w minionym roku wymieniło prezesa, przyjęło od tego czasu dużo ostrożniejszą strategię inwestycyjną, ale może w ten sposób stracić możliwości rozwoju – powiedzieli wczoraj analitycy. Quinn zaprzeczył, jakoby przetransferowany pion był całkowicie niedochodowy, ale przyznał, że rentowność była marginalna. Powiedział, że grupa przy kolejnych analizach rentowności uznawała wyniki pionu za niesatysfakcjonujące i przez ostatnie dwa lub trzy lata rozważała opcję transferu lub sprzedaży.
ikona lupy />
Siedziba Swiss Re w Londynie / Bloomberg