Do grona krytyków projektu reformy systemu emerytalnego w Polsce przedstawionego przez resort pracy dołączyła Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych. Jej zdaniem, proponowane rozwiązania doprowadzą do wypłacania niższych emerytur.

Prezes Izby Ewa Lewicka na wtorkowej konferencji uznała, że propozycja ministerstwa „prowadzi do praktycznej likwidacji kapitałowej części systemu emerytalnego”. Powoduje to, że „przyszłe emerytury będą niższe i nastąpi odwrót od niezbędnej reformy zabezpieczenia emerytalnego. Zyska jedynie budżet państwa - będzie można wydać miliardy złotych, które powinny trafić na konta członków OFE”.

Rozwiązania ministerstwa zwiększają podatność systemu emerytalnego na realizację krótkoterminowych celów, np. zmniejszenie długu publicznego kosztem zwiększenia przyszłych zobowiązań systemu emerytalnego. Podkreśliła, że „w istotny sposób odstają od pierwotnych założeń wprowadzonej reformy emerytalnej, której zasadniczym celem było zróżnicowanie źródeł pochodzenia świadczeń emerytalnych".

W projekcie nie dokonano nawet solidnej analizy wpływu zmian na system emerytalny i stan finansów publicznych w dłuższym okresie. Projekt jest „zbyt ogólny i abstrakcyjny, dlatego niemożliwy do rzetelnej weryfikacji” Zwłaszcza, że na ustosunkowanie „dano Izbie zaledwie 14 dni” - podkreśliła.

Lewicka skrytykowała pomysł zmniejszenia składki płynącej do OFE z 7,3 do 3 proc. i przesunięcie tej części do ZUS. Jeżeli rozwiązanie zostanie wprowadzone, to ZUS będzie otrzymywał - tak jak obecnie - 12,29 proc. pensji pracownika powiększone o 4,3 proc., które teraz przekazywane jest do OFE. Uznała, że nawet gdyby - jak utrzymuje resort - proponowane zmiany przyniosły korzyść przyszłym emerytom, to świadczenia będą wyższe o niecałe 9 zł miesięcznie.
Zdaniem Lewickiej proponowane przez resort rozwiązania "demontują" system emerytalny. - Ministerstwo przekonuje, że dzięki zmianom przyszłe emerytury będą wyższe, ale dowodu na to - poza zmniejszeniem opłat z racji mniejszej składki do OFE - nie ma - podkreśliła.

Reklama

Resort założył, że w br. oszczędność na prowizjach do OFE wyniesie 455 mln zł, co oznacza, że kapitał zgromadzony w II filarze wzrośnie o 47 zł. Według Lewickiej rząd popełnił błąd, ponieważ 455 mln zł podzielił przez 9,7 mln ubezpieczonych, podczas gdy faktycznie jest ich 14,3 mln. To daje tylko 31,8 zł.

Eksperci Izby wyliczyli, że pieniądze przeniesione do ZUS, dadzą po 40 latach ok. 2,2 tys. zł. Po podzieleniu przez 250 miesięcy (przeciętny czas pobierania emerytury) otrzymamy 8,8 zł. O tyle według Izby wzrośnie miesięczna emerytura. Zakładając, że resort nie popełnił błędu w ilości ubezpieczonych, to emerytura wzrośnie zaledwie o 13 zł.
Prezes Izby uznała też, że „emerytury będą niższe na skutek niewykorzystania długoterminowej premii za ryzyko na rynku finansowym”. Podała, że premia za ryzyko zwiększa zyski z inwestycji kapitałowych o 4-5 proc. w porównaniu z obligacji, na zakup których OFE przeznaczają 60 proc. kapitału.

Polska przez najbliższe kilkanaście lat zdaniem ekonomistów, m.in. prof. Krzysztofa Rybińskiego, będzie krajem dynamicznie rozwijającym się. Oznacza to, że stopa zwrotu z inwestycji na giełdzie będzie wyższa niż tempo wzrostu PKB. Dlatego tempo wzrostu kapitału emerytalnego zainwestowanego przez OFE będzie wyższe od tempa waloryzacji kapitału emerytalnego w ZUS. - Obniżenie składki na OFE oznacza zmarnowanie tej szansy i skazanie przyszłych emerytów na znacznie niższe emerytury – twierdzi Lewicka. O ile bowiem obecnie stopa zastąpienia wynosi 42-44 proc. przeciętnego wynagrodzenia, to w przyszłości może spaść nawet do poziomu 22-25 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Niebezpieczny jest także pomysł minister pracy, by umożliwić ubezpieczonym w OFE wcześniejsze wypłacenie oszczędności i przeznaczenie ich na dowolny cel. - System zmusza ludzi do płacenia wysokich składek, a za tę składkę oferuje możliwość wzięcia potem pieniędzy do kieszeni. Nie zapewnia to bezpieczeństwa na starość. Po co system emerytalny, w którym najpierw oszczędzasz przymusowo - i to za sporą składkę - a potem możesz zabrać pieniądze do kieszeni? Na koniec jeszcze podatnik musi ci pomóc, byś przeżył. Jeśli postąpiłeś nieroztropnie, to albo skończysz pod płotem, albo ktoś będzie musiał ci pomóc - powiedziała.

Szefowa IGTE ostrzegła, że zmniejszenie składki do OFE spowoduje, iż część małych funduszy zakończy działalność. Nie podała jednak, które.