Opublikowanie oświadczenia zbiegło się w czasie z narastaniem w Państwie Środka kontrowersji dotyczących działalności niektórych międzynarodowych korporacji. Zagraniczne firmy znalazły się w Chinach pod lupą w efekcie procesu, który wytoczono czterem pracownikom brytyjsko-australijskiego przedsiębiorstwu wydobywczego Rio Tinto. Są oni oskarżeni nie tylko o łapówkarstwo, ale również o kradzież tajemnic handlowych. Wyrok w tej sprawie ma zapaść dziś.

Bez łapówek nie ma interesu

Zagraniczni biznesmeni prywatnie często się skarżą, że bez powszechnych w chińskiej kulturze biznesowej łapówek nie mogą skutecznie konkurować z chińskimi rywalami. Jednak to na zagraniczne firmy koncern Sinopec wskazał palcem, pisząc w oświadczeniu: „Nawołujemy i mamy nadzieję, że rząd ukształtuje normalne, rynkowe warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Chodzi o działania, które surowo ukarzą i zakończą bezczelne prowokacje ze strony ponadnarodowych firm i łamiących prawo ludzi z kręgów biznesowych”.
W oświadczeniu przyznano również, że jeden z pracowników Sinopecu przyjął łapówkę od Daimlera, niemieckiego producenta samochodów, który w ubiegłym tygodniu porozumiał się z Departamentem Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych w sprawie zarzutów o korupcję.
Reklama
Sinopec oświadczył, że skończył robić interesy z Daimlerem, po tym jak jego pracownik został w tej sprawie uznany za winnego przez sąd w Pekinie w 2006 roku. Ten wątek to jedynie część znacznie większej korupcyjnej sprawy niemieckiego Daimlera, który wypłacał łapówki przez swoje oddziały w 22 państwach poza Niemcami, w tym w Chinach.

Zmusiły mnie duchy

Rio Tinto próbowało zdystansować się od oskarżeń o łapownictwo wymierzonych przeciwko jego pracownikom w Państwie Środka. Prawnik Sterna Hu, szefa sprzedaży rud żelaza w Chinach, powiedział wczoraj francuskiej agencji prasowej AFP, że do przyjęcia łapówek o łącznej wartości 1 mln dolarów Hu został „popchnięty przez duchy”. A prokurator zaapelował do sędziów rozpatrujących sprawę o możliwie łagodny wyrok.
Po zatrzymaniu w lipcu ubiegłego roku Sterna Hu oraz trzech innych pracowników Rio Tinto przeprowadziło wewnętrzne dochodzenie w sprawie oskarżeń. Prawnicy, księgowi i audytorzy komisyjnie sprawdzali firmowe kontrakty, przepływ pieniędzy, systemy operacyjne oraz wiadomości elektroniczne pracowników brytyjsko-australijskiego przedsiębiorstwa.

Dowodów brak

Nie znaleziono dowodów żadnych nieprawidłowości. Ale dochodzenie nie objęło prywatnych interesów czterech obecnie oskarżonych pracowników. Globalny kodeks postępowania firmy zakazuje pracownikom Rio łapówkarstwa i korumpowania. Także Australia wprowadziła surowe prawo antykorupcyjne wymierzone w australijskie przedsiębiorstwa i osoby prywatne, które przekupują zagranicznych urzędników.
tłum. kk
© The Financial Times Limited 2010, All Rights Reserved
Financial Times
ikona lupy />
Na celowniku jest Rio Tinto, a także niemiecki Daimler. / Bloomberg