Państwa G20 muszą przemyśleć przyszłość systemu z Bretton Woods – pisze na łamach "Financial Times" Robert Zoellick, szef Banku Światowego. W jego opinii zbliżający się szczyt G20, który w tym roku odbędzie się w Seulu (11-12 listopada), zdaje się być najlepszym miejscem, aby po raz kolejny zadać fundamentalne pytanie: w którym kierunku ma zmierzać międzynarodowa współpraca gospodarcza.

Szef Banku Światowego wskazuje w swoim felietonie podstawowe kierunki, w których powinna pójść światowa gospodarka. Nowe podejście do międzynarodowej współpracy gospodarczej najbardziej rozwiniętych państw świata, według Zoellicka, winno skupić się na wypracowaniu wspólnych agend reform strukturalnych – nie tylko po to, aby zrównoważyć popyt lecz przede wszystkim po to, aby dać bodziec do wzrostu.

Drugą ważną kwestią jest zaniechanie interwencji walutowych ze strony największych gospodarek. Nowe kroki w tym celu powinny umożliwić wschodzącym gospodarkom dostosować się do asymetrii wzrostów, opierając się na elastycznych kursach walutowych oraz niezależnych politykach monetarnych.

Wspieranie wzrostu przez państwa G20 należy skupiać się na pomocy państwom rozwijającym się w budowie infrastruktury, rolnictwa oraz tworzeniu wykwalifikowanej siły roboczej, gdyż już dziś państwa te są odpowiedzialne za połowę światowego wzrostu gospodarczego.

>>> Zobacz też: Bank Światowy będzie wspierał rząd w reformach gospodarczych

Reklama

Zoellick sugeruje także stworzenie wspólnego systemu monetarnego, który angażowałby zarówno dolara jak również euro, funta, jena oraz juana. Ponadto szef Banku Światowego proponuje wprowadzenie nowego standardu złota, który miałby stać się międzynarodowym punktem odniesienia dla przewidywań dot. inflacji oraz wartości walut.

Już dziś należy zacząć tworzenie systemu „Bretton Woods II” choć będzie to wymagało czasu - utrzymuje w "FT" Robert Zoellick.