Klienci w Polsce mogą spać spokojnie

Na szczęście – jak uspokaja wyborcza.biz – problem dotyczy wyłącznie niemieckiego oddziału sieci. W Polsce, gdzie Pepco rozpoczęło swoją działalność i cieszy się ogromną popularnością, sklepy działają bez zmian. I nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.

- Uspokajamy jednak polskich klientów — sieć w naszym kraju nadal działa i działać będzie. Problemy ma tylko jej niemiecki oddział – pisze wyborcza.biz

Ambitne plany i twarda rzeczywistość

Kłopoty zaczęły się w 2022 roku, kiedy Pepco zdecydowało się wejść na wymagający rynek niemiecki. Pomysł był ambitny: sieć planowała otwarcie nawet 2 tysięcy sklepów. Ale niemiecki konsument okazał się trudniejszy do przekonania, niż zakładano. Klienci zaczęli wstrzymywać się z zakupami, a konkurencja – zwłaszcza dyskonty takie jak Action czy Tedi – nie spała.

– Widzimy możliwości przekształcenia sieci sklepów w Niemczech, aby mogła prosperować, pomimo trudnego niemieckiego rynku detalicznego – powiedział Stoffler, przedstawiciel firmy, cytowany przez Reutersa.

Czas na ratunek

Pepco zastosowało w Niemczech tak zwaną procedurę ochronną. To narzędzie prawne umożliwiające restrukturyzację firmy i ratowanie jej przed upadłością. Spółka-matka z siedzibą w Holandii zapewnia wsparcie finansowe i gwarancje, które mają pozwolić niemieckiemu oddziałowi stanąć na nogi.

Sieć, która zaczęła w Polsce

Dla przypomnienia: pierwsze sklepy Pepco otwarto w Polsce w 2004 roku. Stąd sieć rozpoczęła swoją ekspansję na europejskie rynki. Dziś Pepco Group prowadzi około 4 tysięcy sklepów w 18 krajach i zatrudnia ponad 31 tysięcy pracowników.

Choć niemiecki epizod nie potoczył się zgodnie z planem, cała grupa nie traci gruntu pod nogami. Przynajmniej na razie – zakupy w Pepco w Polsce są bezpieczne.