Fast foody okazały się szczególnie odporne na kryzys. Czy to właśnie z tego powodu spółka zdecydowała się na uruchomienie Sphinx Express?
Chcemy skorzystać z popularności i potencjału segmentu fast food, ale zamierzamy działać w segmencie fast casual dining. Skupiamy się na klientach, którym nie tylko zależy na czasie, ale także na jakości spożywanych posiłków. Menu w naszych expressach będzie bazować na posiłkach oferowanych przez nasze pełnowymiarowe restauracje Sphinx i WOOK, ale będzie je można szybko zamówić, pobrać od razu przy kasie i zjeść przy stoliku lub zabrać ze sobą.

Czy z nową marką firma chce zmierzyć się z takimi sieciami jak Mc’Donalds, czy Burger King?

Nie mamy zamiaru wprost konkurować z sieciowymi fast foodami. W restauracjach Sphinx Express i WOOK Express chcemy zaoferować klientom znacznie wyższą jakość i ich ulubione smaki, jakie znają z pełnowymiarowych restauracji Sphinx i WOOK. Zakładamy, że ta oferta będzie atrakcyjna nie tylko dla stałych bywalców naszych tradycyjnych restauracji z obsługą kelnerską, ale dla wszystkich, którzy cenią sobie jakość dań, chcą szybko coś zjeść i to w korzystnej cenie.

Jakie spółka ma plany względem rynku fast food?

Reklama

Badania pokazują, że fast food wciąż mają bardzo duży potencjał rozwoju i chcemy przejąć kawałek tego tortu uruchamiając expressy w segmencie fast casual dining. Otworzyliśmy w tym roku już trzy restauracje Sphinx Express, w najbliższych miesiącach otworzy się pierwszy WOOK Express. Zakładamy, że rozwój naszych sieci w kolejnych latach będzie opierał się w dużym stopniu na expressach.

Czy nowa sieć będzie rozwijana, tak jak Sphinx na zasadzie franczyzy? Na jakich warunkach partnerzy będą mogli rozpocząć współpracę?

Obecne restauracje Sphinx Express są punktami pilotażowymi należącymi do Sfinks Polska. Jednak w przyszłości expressy mają być rozwijane jako sieć franczyzowa, bo koncept ten jest opracowany m.in. z myślą o jego atrakcyjności dla franczyzobiorców.

Inwestycja jest blisko o połowę tańsza niż uruchomienie pełnowymiarowej restauracji, prowadzenie expressu jest też operacyjnie prostsze, a jednocześnie franczyzobiorca może korzystać z podstawowej siły, jaką jest prowadzenie restauracji pod znaną marką. Dodatkowo, tak jak w przypadku naszych pozostałych konceptów, franczyzobiorca będzie czerpał korzyści z wspólnych ogólnopolskich działań marketingowych, centralnych dostaw towarów i produktów spożywczych, jednolitych standardów obsługi czy wdrożonych w całej sieci zasad HACCP.

Jakie jeszcze inne marki należące do spółki są rozwijane w ramach franczyzy? Jakie są warunki współpracy, kto może przystąpić do sieci i jakim kapitałem musi dysponować?

Obecnie większość naszych restauracji działa na zasadach franczyzy. Rozwiązanie to stosujemy we wszystkich naszych sieciach: Sphinx, WOOK i Chłopskie Jadło i nasza strategia zakłada rozwój właśnie w oparciu o franczyzę. Od potencjalnych franczyzobiorców nie oczekujemy wykształcenia ani doświadczenia kierunkowego, nie muszą też dysponować własnym lokalem. Muszą to być jednak osoby przedsiębiorcze, która chcą się zaangażować w prowadzenie własnego biznesu i oczywiście ukierunkowane na potrzeby klientów oraz utrzymanie wysokiej jakości zarówno w zakresie oferowanych potraw jaki i obsługi.

Z naszej strony zapewniamy pełne szkolenia wstępne, wyposażoną restaurację oraz stałą opiekę i szkolenia w trakcie prowadzenia działalności. Franczyzobiorca musi dysponować kapitałem na opłatę wstępną w wysokości min. 100 tys. zł.

Która z marek będących w spółce, ma w pani ocenie największe szanse na zawojowanie polskiego rynku gastronomicznym i dlaczego?

W najbliższej przyszłości dużo uwagi zamierzamy poświęcić marce WOOK, pod którą działa obecnie jedyna w Polsce sieć restauracji specjalizujących się w kuchni Dalekiego Wschodu. Jesteśmy przekonani, że ta sieć wsparta odpowiednimi inwestycjami może odnieść sukces o podobnej skali, jak to miało miejsce w przypadku Sphinksa.

Kuchnia azjatycka ma bardzo duże grono wielbicieli w Polsce, a jednocześnie większość oferty kulinarnej pochodzi z wszechobecnych budek ulicznych serwujących tzw. chińszczyznę, która z prawdziwymi smakami Azji nie ma wiele wspólnego. Tymczasem klienci coraz częściej dobrze wiedzą, jak odróżnić prawdziwą kuchnię azjatycką od jej spolszczonej wersji i oczekują wysokiej jakości oraz oryginalnych receptur. Te wymagania spełnia właśnie WOOK, który proponuje różnorodną kartę dań, przygotowywanych przez chińskich kucharzy na oczach klientów.

Marka WOOK będzie przez nas rozwijana poprzez inwestycje w pełnowymiarowe restauracje, jak i w ramach konceptu express. Z kolei w przypadku Sphinksa, który jest dojrzałą marką i dysponuje już bardzo dużą siecią restauracji pełnowymiarowych, rozwój będzie się odbywał głównie poprzez otwarcia lokali w formacie express. Planujemy również sukcesywne wprowadzanie zmian wystroju wnętrz restauracji w sieci Sphinx. Pierwszą tego rodzaju propozycję klienci mogą ocenić w restauracji w Starym Browarze w Poznaniu.

Czy spółka ma w planach otwieranie, lub przejmowanie kolejnych marek?

Zawsze z uwagą śledzimy to, co się dzieje się na rynku, jednak nasz plan na najbliższy okres dotyczy raczej rozwoju organicznego w oparciu o obecne marki i rozbudowy posiadanych sieci. W pierwszej kolejności chcemy umocnić się na rynku, a ewentualnymi przejęciami zajmiemy się w kolejnym etapie.

Kiedy zakończy się restrukturyzacja firmy?

Restrukturyzacja w Sfinks Polska jest praktycznie zakończona, jej ostatni etap stanowi zbliżająca się emisja akcji. Proces zmian w spółce obejmował wiele obszarów począwszy od zasad współpracy z franczyzobiorcami i organizacji sieci, poprzez wprowadzenie systemu centralnych dostaw, zmianę zasad współpracy z wynajmującymi, analizę rentowności restauracji w Polsce i za granicą oraz wdrożenie kompleksowego programu poprawy efektywności i jakości w sieciach. Wszystkie te działania miały na celu przywrócenie rentowności spółki, czego pierwsze efekty uwidoczniły się w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Systematyczna poprawa jest kontynuowana, co potwierdzają wyniki za pierwsze trzy miesiące tego roku. W tym okresie nastąpił wzrost przychodów, a spółka zanotowała zysk brutto ze sprzedaży w wysokości 2,3 mln zł, podczas gdy rok wcześniej notowaliśmy na tym poziomie stratę w wysokości 1,8 mln zł.

Po raz pierwszy od sześciu kolejnych kwartałów Sfinks wygenerował również dodatni wskaźnik EBITDA o wartości 1,9 mln zł, odnotowując tym samym poprawę o 5 mln zł w stosunku do pierwszego kwartału 2010 r. Pierwszy kwartał to także znaczna poprawa wyniku netto. Spodziewamy się, że te pozytywne trendy będą widoczne w kolejnych kwartałach.