Choć współczynnik przeludnienia mierzony przez Eurostat obniżył się w Polsce w ciągu pięciu lat o pięć punktów procentowych – z 54 do 49 proc., wciąż znajdujemy się pod tym względem w ogonie Europy. Bardziej zatłoczone od polskich mieszkań są tylko mieszkania Bułgarów, Węgrów i Rumunów.

Nieporównywalnie lepsza sytuacja panuje w krajach Europy Zachodniej. Najmniej zatłoczone są mieszkania w Holandii – współczynnik przeludnienia wynosi tu 1,4 proc. W Belgii w ciasnocie mieszka 2,1 proc. osób. W Czechach czy na Litwie już co piąty obywatel. Średni współczynnik przeludnienia w Unii Europejskiej wynosi 18 procent – podaje Deutsche Bank PBC powołując się na dane Eurostatu.

Jak wynika z danych unijnego urzędu statystycznego, dziś we własnym domu lub mieszkaniu obciążonym hipoteką mieszka co dziesiąty Polak. To wynik zbliżony do średniej europejskiej. „Co warto odnotować, w kredytowanych nieruchomościach częściej mieszkają obywatele krajów, gdzie współczynnik przeludnienia jest niski: Holendrzy, Niemcy, Hiszpanie czy Duńczycy. W dużo trudniejszej sytuacji są Węgrzy. Ponad 20 procent z nich żyje w domu lub mieszkaniu obciążonym hipoteką, jednocześnie połowa z tych lokali jest przeludniona” – czytamy w raporcie Deutsche Bank.

Coraz lepsze warunki dla kupujących

Reklama

Polski rynek nieruchomości coraz bardziej sprzyja kupującym. Tak dużej nadpodaży mieszkań nie obserwowano od wielu lat. Dzięki temu łatwiej negocjować cenę przy zakupie. Ceny mieszkań wciąż spadają, a obniżka stóp procentowych topi raty kredytów hipotecznych. Mimo to, w Polsce wciąż nie ma zakupowego boomu.

„Co prawda na rynku nieruchomości obserwujemy spadek cen, to jednak chętnych wciąż nie ma zbyt wielu, ponieważ potencjalni nabywcy liczą albo na dalsze przeceny, albo wstrzymują się z decyzjami z uwagi na ogólną sytuację rynkową i rosnące bezrobocie” – wyjaśnia Agnieszka Pilarek z Deutsche Bank PBC.

„Wydaje się jednak, że zbliżamy się już do momentu, w którym warto poważnie rozważyć zakup nieruchomości. Ceny mieszkań zatrzymały się na takim poziomie, że trudno oczekiwać kolejnych znacznych obniżek, a jedynie ewentualnej drobnej korekty. Dodatkowo mocno spadły stopy procentowe, co podniosło atrakcyjność kredytów. Warto też podkreślić, że w dalszym ciągu na niskim poziomie pozostają marże” - dodaje.

Stopa referencyjna NBP na poziomie 3,25 proc. to historyczny rekord – pieniądz jest tani jak nigdy wcześniej. Ekonomiści prognozują, że warunki kredytowania mogą być jeszcze lepsze. „Oprocentowanie kredytów hipotecznych w złotych wyznaczane jest najczęściej na podstawie wysokości trzymiesięcznego WIBOR-u, który spada od pół roku. Dlatego można spodziewać się bardziej atrakcyjnych ofert kredytowych” - mówi Paweł Majtkowski, niezależny analityk rynku finansowego.

Spadki cen mieszkań w największych polskich miastach w ciągu ostatnich 3 miesięcy wahały się między 0,2 proc. w Gdańsku do prawie 2 proc. we Wrocławiu – szacują analitycy Szybko.pl, Metrohouse i Expandera w najnowszym raporcie z rynku nieruchomości. W Krakowie rzeczywiste ceny transakcyjne są średnio aż o 20 proc. niższe niż ceny ofertowe. Odbicie zaobserwowane zostało tylko w dwóch z siedmiu największych badanych miast: w Poznaniu i Gdyni.

>>> Polecamy: Ile chciałby zarabiać młody, wykształcony Polak?

ikona lupy />
Odsetek Europejczyków mieszkających we własnych mieszkaniach obciążonych hipoteką, źródło: Deutsche Bank / Media