Konfederacja Lewiatan proponuje stworzenie systemu oceny i rankingu instytucji wdrażających, czyli rozdysponowujących środki z Unii w regionach. – Taki system powinien m.in. uwzględniać liczbę przeprowadzonych konkursów we wszystkich 16 województwach z podziałem na poszczególne priorytety, długość oceny wniosków, liczbę odwołań, a także wartość zwróconych pieniędzy i liczbę niezrealizowanych projektów w poszczególnych konkursach – wylicza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Uważa, że taki ranking pozwoliłby wyłonić regiony, które z wydawaniem pieniędzy unijnych radzą sobie najlepiej, i te najsłabsze. Pokazałby także powody, z jakich niektóre województwa słabiej niż inne dzielą dotacje. W jej opinii taki ranking powinien powstać jeszcze w tym roku, zanim ruszą środki z kolejnej perspektywy finansowej – na lata 2014–2020 – bo dzięki temu będzie można lepiej dysponować pieniędzmi już od pierwszych konkursów.
Ponadto konfederacja proponuje, by każdy z regionów, także jeszcze w tym roku, przygotował biznes-plan uwzględniający podział środków z UE na poszczególne lata perspektywy wraz z informacją, jakie w tym czasie przewidują wpływy do budżetu i z czego zamierzają finansować obowiązkowy wkład własny do inwestycji. To istotne biorąc pod uwagę, że w tej perspektywie finansowej będą w sumie dysponowały kwotą przekraczającą 130 mld zł wobec ok. 72 mld zł w poprzedniej. Będą także kierowały większą liczbą inwestycji.
>>> Bieńkowska: dostaniemy 23 proc. wszystkich funduszy spójności UE Wicepremier Elżbieta Bieńkowska podkreśliła, że głównymi beneficjentami pieniędzy z unijnego budżetu na lata 2014-2020 będą przedsiębiorcy oraz samorządy.
Lewiatan już przedstawił propozycje na spotkaniu partnerów społecznych – organizacji pracodawców i związków zawodowych. Teraz zamierza je przekazać MRR. – Być może dzięki takim rozwiązaniom dałoby się uniknąć opieszałości w podziale środków z UE i zapobiec ewentualnym brakom w budżetach regionów na wkład własny – podkreśla Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Uważa, że niedostatek środków na wkład własny mógł być jedną z przyczyn tego, że choć starą perspektywę finansową zakończyliśmy w grudniu, to województwom do rozdysponowania zostało jeszcze ok. 5,5 mld zł. W ubiegłym roku zwolnił proces podziału środków, które pozostały im do dyspozycji. W regionach podpisano umowy na 7,4 mld zł, podczas gdy w 2012 r. na 12,5 mld zł. Na liście województw, które mają największy problem z dystrybucją środków, są regiony ubogie – w kolejności kujawsko-pomorskie, zachodniopomorskie, lubelskie i lubuskie. Pomorskie, wielkopolskie i kujawsko-pomorskie zrobiły w ubiegłym roku najmniejszy postęp w zawieraniu umów.
Reklama
– Nie zgadzam się z tym, że słabo dystrybuujemy środki z UE. Nie brakuje nam również środków na wkład własny. Wsparcie z Unii to tylko kropla w morzu naszych potrzeb i inwestycji, których potrzebujemy – mówi Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego. – Natomiast pomysł z rankingiem instytucji wdrażających jest bardzo dobry. Pozwoli nie tylko na wskazanie najsłabszych i naprawę błędów, ale także na przyjrzenie się najlepszym i zaimplementowanie ich rozwiązań – podsumowuje.