Konsensus rynkowy wynosił 0,6% r/r.

NBP podał też, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wyniosła w kwietniu 1,7% w ujęciu rocznym wobec 1,5% w marcu br.

Inflacja bazowa po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 1,2% wobec 1% w marcu br.

Inflacja bazowa liczona metodą 15-procentowej średniej obciętej wyniosła 1,5% w kwietniu wobec 1,2% w marcu br.

Reklama

"Do wzrostu inflacji najsilniej przyczynił się dalszy wzrost dynamiki cen paliw (o 3,7 pkt proc., do 1,4% r/r, w wyniku wyższych cen ropy naftowej) oraz dynamiki cen żywności (o 0,4 pkt proc., do 4,1% r/r). W przeciwnym kierunku oddziaływał natomiast spadek dynamiki cen usług (o 0,3 pkt proc., do 1,6% r/r, na skutek niższego niż w analogicznym miesiącu poprzedniego roku wzrostu cen biletów lotniczych)" - napisał bank centralny w komentarzu.

Wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (inflacja CPI) wyniósł 1,6% r/r w kwietniu br. wobec 1,3% r/r w marcu br.

Narodowy Bank Polski co miesiąc wylicza cztery wskaźniki inflacji bazowej, co pomaga zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik CPI pokazuje średni ruch cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie poddawane są zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np. przez krótkotrwałe skoki cen, wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami, wyjaśniono w materiale.

Najczęściej używanym przez analityków wskaźnikiem jest wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Pokazuje on ruch cen, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. Ceny energii (w tym paliw) ustalane są bowiem nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym, podkreślił NBP.

>>> Czytaj też: Nowy podatek zapłaci 25 tysięcy milionerów. Dlaczego budzi kontrowersje?