Rząd absolutnie nie ma zamiaru prywatyzować Lasów Państwowych; jesteśmy tym obozem politycznym, który postępuje odwrotnie do naszych poprzedników - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że rząd takich zamiarów nie miał, nie ma i nie będzie miał.

"Rząd absolutnie nie ma zamiaru prywatyzować Lasów Państwowych. Jesteśmy tym obozem politycznym, który postępuje odwrotnie do naszych poprzedników, którzy sprzedali większość zakładów przetwórstwa społecznego" - mówił premier. Dodał, że to doprowadziło Polskę do sytuacji, gdzie "państwo nie ma instrumentów technicznych i operacyjnych, nawet do tego skupu interwencyjnego w obszarach produktów rolnych".

"My repolonizujemy, a nie wyprzedajemy majątek narodowy" - podkreślił szef rządu. Zaznaczył, że repolonizacja dotyczy m.in. sektora bankowego i energetycznego. "Mogę zapewnić ponad wszelką wątpliwość, że nie mamy żadnych zamiarów dotyczących prywatyzacji Lasów" - mówił. "To nasze wspólne dobro" - dodał.

"My takich zamiarów nie mieliśmy, nie mamy i nie będziemy mieli" - podkreślił.

W tym tygodniu w Sejmie rozpoczęły się prace nad projektem ustawy powołującej spółkę Polskie Domy Drewniane. Jednym z założycieli miały być Lasy Państwowe. Podczas pierwszego czytania projektu w sejmowych komisjach opozycja i strona społeczna (np. przedstawiciele związków zawodowych leśników) zgłaszali sprzeciw wobec włączania Lasów Państwowych do PDD, uznając, że proponowane przepisy są próbą prywatyzacji Lasów Państwowych. Przed Sejmem przeciw projektowi protestowali m.in. ekolodzy oraz związki zawodowe leśników.

Reklama

W środę posłowie PiS złożyli poprawki, w myśl których Lasy Państwowe mają być wykreślone z grona udziałowców PDD. Poprawki uzyskały poparcie rządu.

Ministerstwo Środowiska w czwartkowym komunikacie napisało, że "kategorycznie zaprzecza nieprawdziwym pogłoskom" dot. Lasów Państwowych. "Lasy Państwowe to dobro wspólne wszystkich Polaków. Od niemal 95 lat Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe dba o polskie lasy z należytą pieczołowitością. Polski system zarządzania lasami może być światowym przykładem prowadzenia właściwej i zrównoważonej gospodarki leśnej" - czytamy w komunikacie z resortu.

W informacji podkreślono, że działalność Lasów Państwowych to również "nieoceniona misja edukacyjna oraz udostępnianie społeczeństwu terenów leśnych na cele rekreacyjne i turystyczne". "Bardzo istotny jest również wkład PGL LP w walkę o lepszy klimat poprzez sadzenie ponad 500 mln nowych drzew rocznie i stałe zwiększanie lesistości kraju. Leśnicy to od zawsze tożsamość Polski, ludzie, którzy poświęcają się służbie ojczyźnie oraz lasom tak, aby kolejne pokolenia mogły się cieszyć skarbem, jakim są polskie lasy" - dodano.

Resort, zapewnił o swoim wsparciu dla leśników i podkreślił, że nie ma planów prywatyzacji PGL LP. "Każdy, kto powiela te nieprawdziwe informacje i wprowadza w błąd opinię publiczną, powtarza niemające pokrycia w rzeczywistości kłamstwa" - podsumowano.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk w środę podczas posiedzenia komisji mówił, że ze smutkiem przyjmuje to, że "Lasy Państwowe nie będą brały udziału w tym przedsięwzięciu, bo jest to przedsięwzięcie bardzo korzystne dla środowiska, dla wizerunku Lasów Państwowych". "Natomiast, jeśli taka jest ogólna wola i głosy, to oczywiście w te głosy się wsłuchujemy" - dodał.

Zaznaczył, że wykreślenie z projektu Lasów Państwowych nie zagraża realizacji tego przedsięwzięcia. Przypomniał, że LP jako wkład w kapitał spółki miały dać ok. 250-300 ha gruntów, które w planie zagospodarowania przestrzennego były przeznaczone na budownictwo mieszkaniowe. Miały być to grunty, które najczęściej znajdują się w miastach, na ich obrzeżach i nie mogą być wykorzystane dla gospodarki leśnej.

Minister poinformował, że "grunty, które będą służyły takiemu budownictwu, oferują samorządy". "Tych ofert jest bardzo dużo" - dodał. Zaznaczył, że gruntów deklarowanych pod budownictwo drewniane przez samorządy jest wielokrotnie więcej niż tych, które miały wnieść LP.

Po zmianach zaproponowanych przez PiS założycielami spółki będą Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska.

Z projektu wynika, że kapitał zakładowy PDD ma wynosić co najmniej 50 mln zł. Szef MŚ powiedział, że z rozmów z założycielami PDD wynika, że na początek zamierzają oni wnieść do kapitału zakładowego 100 mln zł - 60 mln zł ma wnieść NFOŚiGW, a 40 mln zł - BOŚ.

Projekt ustawy zakłada powołanie spółki Polskie Domy Drewniane (PDD), której celem ma być wspieranie budownictwa mieszkaniowego przy wykorzystaniu technologii energooszczędnego budownictwa drewnianego. PDD będzie operatorem mieszkaniowym działającym w ramach programu Mieszkanie plus. Domy budowane przez PDD mają być przeznaczone na wynajem oraz na wynajem z opcją dojścia do własności.

Ponadto spółka będzie także pozyskiwać lub tworzyć nowe rozwiązania technologiczne w zakresie przetwarzania drewna, a także nabywać i przetwarzać surowiec drzewny oraz sprzedawać produkty drzewne.

W projekcie proponuje się, że w latach 2018–2027 maksymalny limit wydatków NFOŚiGW w ramach PDD wyniesie w 2018 r. – 60 mln zł; 2019 r. – 500 mln zł; 2020 r. – 400 mln zł; 2021 r. – 400 mln zł; 2022 r. – 300 mln zł; 2023 r. – 100 mln zł. Od 2024 roku Fundusz nie będzie ponosił kosztów w związku z projektowaną nowelą, bowiem spółka będzie zarabiać i finansować się sama.

Katarzyna Fiuk

>>> Polecamy: Polityczna blokada. Długo poczekamy na strefy drogiego parkowania