Dodał, że zasugerował swej ekipie, aby wykorzystać środki z uchwalanego już Planu Paulsona opiewającego na 700 mld dolarów. Zapewnił równocześnie, że „nie zamierza” ogłosić nowego planu ratunkowego dla motoryzacji.

Należy wyjaśnić, że z pierwszej transzy 350 mld dolarów resort skarbu wydał dotychczas 335 mld dolarów. Zostało więc jeszcze tak potrzebne 15 mld dolarów. I o nie toczy się gra.

Wczoraj gł. księgowy GM Ray Young spotkał się z przedstawicielami rządu, aby przedyskutować warunki porozumienie w sprawie krótkoterminowej pożyczki. Osoby dobrze poinformowane twierdzą, że sfinalizowanie umowy nie nastąpi jeszcze dzisiaj.

Bez takiej umowy GM i Chrysler w ciągu kilku tygodni mogą ogłosić upadłość. GM stracił od 2004 r. aż 73 mld dolarów. W tym roku sprzedaż samochodów spadła o 22 proc. Tylko w III kwartale straty sięgnęły 4,2 mld dolarów. U Chryslera spadki w listopadzie wyniosły 28 proc. i były najwyższe spośród Wielkiej Trójki.

Reklama

Administracja Busha zgodziła się 12 grudnia przyjść z pomocą, gdy Senat USA nie uchwalił pakietu finansowania w wysokości 14 mdl dolarów. Sprzeciwili się głównie senatorowie z Południa Stanów Zjednoczonych mimo, że Izba Reprezentantów poparła taki plan.

Na razie przedstawiciel GM i administracji usiłują dojść do porozumienia ile pieniędzy potrzebuje Wielka Trójka, a właściwie Dwójka, aby przetrwać do 6 stycznia, gdy zbierze się Kongres w nowym już składzie.

Jak pisze Agencja Blommberga, dyskusje w Kongresie dowodzą rozbieżności między republikańskim senatorami z Południa, gdzie fabryki mają zagraniczni producenci aut. Nie wszystkim podoba się pomoc rządu dla rodzimej produkcji. Sprawa rozstrzygnie się w pierwszych dniach stycznia, gdy zbierze się nowy Kongres, gdzie demokraci mają zdecydowaną większość.

Pocieszające, że dzisiaj na giełdzie we Frankfurcie akcje GM wzrosły ok. godz 14-ej naszego czasu o 7,9 proc. do 4,25 dolara za sztukę, a Forda zyskały 3,6 proc. Chrysler jako spółka prywatna nie jest notowany na giełdzie.