W poniedziałek prezesi Gazpromu i Naftohazu, Aleksiej Miller i Ołeh Dubyna, podpisali w Moskwie porozumienia regulujące dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę i jego tranzyt przez ukraińskie terytorium do Europy w latach 2009-2019. Rosyjski premier Władimir Putin zapowiedział, że przesył rosyjskiego gazu do Europy przez Ukrainę zostanie wkrótce wznowiony.

Zdaniem Szczęśniaka podpisanie porozumienia nie jest jednoznaczne z uruchomieniem tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, m.in. do Polski. "Tranzyt musi się uruchomić. Przekonamy się o tym, że gaz płynie, dopiero wtedy, gdy Rosjanie będą pompować gaz, a po stronie ukraińskiej nie będzie blokady. Wtedy będzie to znaczyło, że premier Ukrainy Julia Tymoszenko potrafi wprowadzić podpisane dziś porozumienie w życie" - powiedział PAP Szczęśniak.

Jego zdaniem, jeśli tranzyt rzeczywiście zostanie wznowiony, zanim gaz zacznie płynąć do Polski przez Ukrainę - miną co najmniej 2-3 dni. "Pierwszy gaz popłynie na Bałkany i do Bułgarii, bo tam naprawdę jest dramatyczna sytuacja. My jesteśmy w dobrej sytuacji, przez Białoruś biegnie większość importu, mamy ciepłą pogodę" - zauważył Szczęśniak.

W jego ocenie porozumienie pomiędzy Rosją a Ukrainą to krok w dobrym kierunku. "To jest wyczyszczenie niejasnych stosunków gazowych na Ukrainie oraz między Ukrainą i Rosją. To długoterminowy, 10-letni kontrakt, który stawia stosunki gazowe na Ukrainie na poziomie europejskim" - powiedział. Zauważył, że podobny kontrakt z Białorusią "dobrze funkcjonuje".

Reklama

Jak wyjaśnił, podpisane porozumienie zawiera formułę stosowaną w umowach Rosji m.in. z Polską i Niemcami. "Cena (gazu dla Ukrainy - PAP) będzie kwartalnie zmieniana w zależności od cen produktów naftowych i uzależniona od cen w kontraktach z Polską i Niemcami" - wyjaśnił Szczęśniak. "Jeżeli u nas (w kontrakcie z Polską - PAP) jest 470 dolarów za 1000 m sześc., to oni (Ukraina - PAP) mają 370 dolarów. Jest to cena kwartalna, która będzie się obniżać, szczególnie w III kwartale. Mówi się nawet o średniej cenie rocznej dla Ukrainy na poziomie 250 dolarów" - powiedział.

"Powstaje pytanie, jakie są inne elementy tego porozumienia, które pozwolą przyjąć je na Ukrainie. Już słychać w tym kraju, m.in. z ust prezydenta Wiktora Juszczenki, że to porozumienie jest nie do przyjęcia dla ukraińskiej gospodarki" - dodał. Do tej pory Ukraina płaciła Rosji 179 dol. za 1000 m sześc.

Poniedziałkowe porozumienia przewidują także wyeliminowanie pośredników z handlu gazem pomiędzy Ukrainą a rosyjskim Gazpromem, m.in. firmy RosUkrEnergo, z którą Polska ma do końca tego roku kontrakt na dostawy gazu. Na jego mocy trafiało do Polski ok. 2,3 mld m sześc. gazu rocznie.

Szczęśniak jest przekonany, że RosUkrEnergo wywiąże się z kontraktu. "Do końca roku gazu dla Polski wystarczy, mamy też gwarancję Gazpromu, że w razie czego bierze na siebie te zobowiązania" - dodał.