Czarnecki pytany w poniedziałek w Sejmie o wizytę premiera Mateusza Morawieckiego w Brukseli powiedział, że premier "po pierwsze, jedzie tam z zadaniem poinformowania o faktycznym stanie rzeczy w Polsce". Dodał, że słuchając szefa KE Fransa Timmermansa widzi, że on "nie za bardzo wie, co w polskiej trawie piszczy". Jak podkreślił Timmermans odnosi się np. do różnych artykułów ustaw, które nie istnieją albo zostały zmienione.

"Po drugie, pan Morawiecki jedzie po to, by zacząć nieformalną debatę na temat budżetu Unii Europejskiej. Start tej debaty jest wiosną tego roku; trzeba o tym rozmawiać, tym bardziej, że będzie to dużo mniejszy budżet, bo Wielka Brytania się ewakuuje z UE" - podkreślił Czarnecki. Według niego podczas wizyty premiera w Brukseli będzie też mowa o "zamknięciu debaty europejskiej na temat przyszłości UE". "Również o tym modelu politycznym UE będzie rozmawiał pan Morawiecki" - zaznaczył europoseł.

Czarnecki zaprzeczył, jakoby zaproszenie premiera Morawieckiego do Brukseli było następstwem uruchomienia wobec Polski art. 7.1. traktatu UE. "To było zaproszenie szefa Komisji Europejskiej do nowego szefa rządu piątego co do wielkości państwa Unii Europejskiej" - podkreślił. "Choć zapewne tematy dotyczące tej inicjatywy KE również będą obecne w czasie debaty w trójkącie: dobry policjant Jean-Claude Juncker, zły policjant Frans Timmermans i premier Morawiecki" - dodał europoseł.

Kolacja premiera Mateusza Morawieckiego z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem odbędzie się we wtorek o godz. 20 - poinformowała w piątek w Brukseli rzeczniczka KE Mina Andreewa. Z jej wypowiedzi wynika, że głównym tematem, jaki Juncker chce poruszać z nowym szefem polskiego rządu, będzie kwestia praworządności. Szef KE poinformował o zaproszeniu dla Morawieckiego dokładnie tego samego dnia, kiedy kierowana przez niego instytucja zdecydowała o uruchomieniu wobec Polski art. 7 unijnego traktatu.

Reklama

Uruchamiając w grudniu art. 7 unijnego traktatu, Komisja dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. W swoich najnowszych zaleceniach, KE domaga się zmiany przegłosowanych w grudniu ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS, a także przywrócenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego.

Morawiecki mówił 1 stycznia, że ma nadzieję, iż polski rząd przekona do swoich rozwiązań dotyczących reformy sądownictwa "przynajmniej znaczną część opinii publicznej nawet w UE". (PAP)