604 miliony zł przeznaczono z budżetu państwa na sfinansowanie działalności partii politycznych w ciągu ostatnich ośmiu lat - podał w środę Money.pl.

Zgodnie z wyliczeniami portalu, w 2002 r. na finansowanie partii politycznych w budżecie państwa przeznaczono kwotę 37 mln zł; rok później była ona nieznacznie mniejsza - 36,7 mln zł. Natomiast w 2003 r. wydatki budżetowe na partie wyniosły już 59,8 mln zł. Podobnie było w 2005 r. (59,4 mln zł).

W latach 2006 i 2007 dla partii politycznych zarezerwowano w budżecie około 95 mln zł i od tamtej pory kwota ta - zgodnie z rachunkami Money.pl - rośnie. W 2008 r. osiągnęła 107,3 mln zł; w 2009 r. suma dofinansowania dla wszystkich partii wyniesie 114 mln zł.

Jak podaje Money.pl, w latach 2002-2006 najwięcej środków z budżetu otrzymał SLD - ponad 66 mln złotych, Samoobrona 35,7 mln złotych, PiS - 37,4 mln złotych. Unia Wolności otrzymała wtedy 14,48 mln zł, a pozostałe partie - Unia Pracy i PSL - odpowiednio 1,5 i 1,2 mln zł.

Money.pl podał, że latach 2006-2007 dla dwóch partii, mających największą reprezentację w parlamencie - PiS i PO - przekazano odpowiednio 48 i 45 mln zł. SLD otrzymało wtedy dofinansowanie w kwocie 25,2 mln zł, Samoobrona 25,4 mln zł, LPR 18,8 mln zł, a PSL 16,8 mln zł.

Reklama

W 2008 roku PO przysługiwało niemal 38 mln zł, PiS - nieco ponad 35,5 mln zł, PSL - nieco ponad 14,2 mln zł, SLD - nieco ponad 13,5 mln zł, SdPl - ok. 3,3 mln zł, a Partii Demokratycznej - ok. 2,2 mln zł.

Subwencję z budżetu państwa otrzymują te partie, które w ostatnich wyborach do Sejmu uzyskały przynajmniej 3 proc. prawidłowo oddanych głosów (dla koalicji próg wynosi 6 proc.).

Partie, które dostały się do parlamentu, dostają także dotacje w ramach zwrotu kosztów kampanii. Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, majątek partii może pochodzić także ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku (np. z oprocentowania pieniędzy zgromadzonych na rachunku bankowym).

Partie mogą też zaciągać kredyty. Zabronione są zbiórki publiczne i prowadzenie działalności gospodarczej. Partia nie może ponadto przyjmować datków od cudzoziemców oraz firm.

PO chce zawiesić finansowanie partii politycznych z budżetu na lata 2009-2011 - powiedział PAP w poniedziałek wiceszef PO Waldy Dzikowski. Na środę Platforma zapowiedziała złożenie w Sejmie projektu nowelizacji ustawy o partiach politycznych. Przeciwnikiem takiego posunięcia jest PiS.

SLD chce zmniejszenia subwencji dla partii o połowę, z tym, że obniżka ta miałaby mieć "charakter degresywny". Sojuszowi chodzi o to, żeby te partie, które z budżetu państwa dostają najwięcej środków, czyli PO i PiS, otrzymywały mniej więcej połowę tej sumy. Inne, mniejsze partie, miałyby stracić relatywnie mniej środków.

Koalicyjny PSL przygotowało własny projekt dotyczący ograniczenia wielkości subwencji dla partii politycznych. Ludowcy chcą, by partie od 2010 roku otrzymywały o ponad 20 procent mniej środków niż obecnie. Między PO a ludowcami trwają rozmowy w tej sprawie.