"Jestem bardzo podbudowany jak dotąd w 2009 r. siłą naszego biznesu. W istocie jesteśmy zyskowni przez całe dwa pierwsze miesiące 2009 i mamy najlepsze wyniki od trzeciego kwartału 2007" - napisał Vikram Pandit. Dodaje, że bank miał 19 mld przychodów w styczniu i lutym tego roku, przed uwzględnieniem odpisów.

Citigroup miało pięć kolejnych kwartałów strat, łącznie 37,5 mld dolarów. W trzecim kwartale 2007 - ostatnim zyskownym - zyski wyniosły 2,1 mld dolarów.

Citi był kiedyś największym bankiem na świecie pod względem kapitalizacji giełdowej. Obecnie jednak inwestorzy po raz pierwszy wyceniali wartość jednej akcji na mniej niż jednego dolara.

Pandit Vikram podkreślił, że podobnie jak inni pracownicy banku jest rozczarowany giełdową wyceną. "Cena nie uwzględnia siły kapitałowej banku ani potencjalnych zysków" - dodał.

Reklama

W handlu na giełdzie we Frankfurcie we wtorek jedną akcję Citi wyceniano na 1,20 dolara, o 14 proc. więcej niż wczoraj na zamknięciu w Nowym Jorku. W ciągu minionego roku wartość akcji Citigroup spadła o 95 proc., zmniejszając kapitalizację giełdową do ok. 5,8 mld dolarów. To mniej niż wycena Nomury czy tureckiego Akbanku, w których Citigroup ma po 20 proc. udziałów. Obecnie Citi jest najmniej dochodową dla inwestorów spółką pośród 30 wchodzących w skład Dow Jones Industrial Average.

Szef Citi zwraca w swoim liście uwagę także na rządowe plany wymiany akcji preferencyjnych na akcje zwykłe. Ta zmiana, po której amerykański rząd będzie miał 36 proc. udziały w Citigroup (i będzie największym akcjonariuszem) sprawi, zdaniem szefa banku, że Citigroup będzie najsilniejszym amerykańskim bankiem. Wall Street Journal napisał we wtorek, że amerykańskie władze rozważają dalsze sposoby stabilizowania Citigroup, gdyby okazało się to konieczne.