Jak ustalił “Correio da Manha”, składająca się z dziewięciu funkcjonariuszy grupa dotarła już do Wenezueli, gdzie ma zabezpieczać pracę portugalskich dyplomatów.

Według stołecznej gazety policjanci z tzw. Grupy ds. Operacji Specjalnych (GOE), którzy do Wenezueli polecieli rządowym samolotem Falcon, mogą też zostać użyci do zadań związanych z koniecznością ewakuacji obywateli Portugalii.

“Funkcjonariusze tej jednostki antyterrorystycznej byli przygotowywani do swojej wenezuelskiej misji od trzech tygodni z inicjatywy ministerstwa spraw zagranicznych. Z powodu zaostrzenia sytuacji polityczno-społecznej w Wenezueli wylot grupy został przyspieszony” - ujawnił “Correio da Manha”.

Według ustaleń stołecznej gazety misja portugalskich funkcjonariuszy nie ma jasno określonej daty zakończenia. Uzależniona jest ona m.in. od sytuacji wewnętrznej w Wenezueli, której dotychczasowy prezydent Nicolas Maduro odmawia organizacji wyborów prezydenckich, oczekiwanych przez większość społeczeństwa i międzynarodową opinię publiczną.

Reklama

W czwartek minister obrony Portugalii Joao Gomes Cravinho ujawnił, że jego resort prowadził w ostatnich dniach rozmowy z władzami Hiszpanii, Francji i Włoch na temat ewentualnego wysłania wojsk do Wenezueli. Członek socjalistycznego gabinetu Antonia Costy wyjaśnił, że żołnierze mieliby chronić licznych w Wenezueli Portugalczyków.

W poniedziałek władze Portugalii uznały szefa parlamentu Wenezueli, a jednocześnie lidera tamtejszej opozycji, Juana Guaido za tymczasowego prezydenta kraju.

Według sekretarza stanu ds. portugalskiej diaspory Jose Carneiro, w związku z uznaniem Guaido za prezydenta, istnieje ryzyko wystąpienia retorsji ze strony reżimu w Caracas przeciwko mieszkającym w Wenezueli Portugalczykom i osobom mającym portugalskie korzenie. Jest ich tam łącznie około 400 tys. osób.

Choć Nicolas Maduro w maju 2018 r. wygrał wybory prezydenckie, zapewniając sobie drugą kadencję, ale nie spełniły one standardów demokratycznych i nie zostały uznane przez wiele państw, a także przez Unię Europejską.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)